Puerto Rico pomogło nieco :)
Kilka klapek w głowie się otworzyło, kilka elementów wskoczyło na miejsce...co prawda efektów tego wskakiwania nie widać jeszcze, ale już niebawem z pewnością będę mogla pokazać pierwsze efekty radosnej twórczości. Brakuje mu jeszcze surowców, ale... co tam! Polowanie czas zacząć:)
Tymczasem efekt pracy jeszcze zeszłego tygodnia - mix dziecięcości i elementów holtzowych - a to wszystko na lubianym ostatnio przeze mnie jasnym tle - słowem: Ślimior.
Zdjęcie, które zafundowała nam Fryne w majowej edycji scrap - montowni oczywiscie nie było łatwe... ale co ja się będe wymądrzać, sama dałam krowę, z ktorą wcale sobie rady nie dałam;/
A co wyszło - widać poniżej :) Pozostałe prace oczywiscie na Craftowie - serdecznie polecam!
I think Puerto Rico song made me better - at last a bit. You can't see the effects now, but soon I promise to show some of my new ideas. Today - to show my last weeks projects - a Snail layout made for Craftowo - Fryne gave us a really hard photo to work with!
a tutaj jest tradycyjne powiekszenie:) - bigger photo here - as always:)
Składniki: Papiery, rubonsy i chipboardy Pink Paislee, guziki ze zbiorów własnych, brązowy cienkopis, 2 "bilety" Tima Holtza, jego też wskazówka, spray zielony z serii Glimmer mist, wyniesiony z KFC kompas - zdrapka i jakiś zapomniany rub ons Daisy D's. Czas wykonania - ok 1h.
Pozdrawiam w zasadzie już czerwcowo :)
Strony
- Home
- About me
- In-person Classes
- Finn's Patreon Subscription, Online Classes and Free Videos
- Art Files: Art Basics
- Art Files: Art Ingredients
- Art Files: Art ExtraVagance
- Art Files: Art Alchemy
- Art Files: Papers
- Finnabair Creative Team
- Finnabair Brand Ambassadors
- Art Files: Tutorial Videos
- Privacy Policy
Sunday 31 May 2009
Thursday 28 May 2009
A jak nic nie pomaga... and when is no good...
A kiedy nic już nie pomaga i nie ma nadziei... zawsze można sobie jeszcze zanucić pod nosem...
Ajajajajajjjjjjjjjjjj Puerrrto Rico...
When you have bad days and there's no hope - you can always sing to yourself...
Ajajajajajjjjjjjjjjjj Puerrrto Rico...
When you have bad days and there's no hope - you can always sing to yourself...
i znowu jakby lepiej ;P
and ... a bit better?
and ... a bit better?
Tuesday 26 May 2009
Dziś dzień Mamy...:) Mother's Day
Dzień Mamy.
Moja mama, Hania, z pewnością nie ma ze mną lekkiego życia - córkę ma czasem nadmiernie narowistą, czasem upartą jak przysłowiowy baran... ale skoro ma mnie tylko jedną, pocieszam się, że nie ma też skali porównawczej:) Jedno jest pewne - jako mama spisywała i dalej spisuję się doskonale :) Bardzo ją kocham.
Załącznikiem prezentu na te okazję będzie ten lejałcik oraz płytka ze wspólnymi zdjęciami z Wrocławskiej wycieczki. Na tagu są ukryte życzenia.
Od pierwszego momentu wiedziałam, że to będą właśnie TE papiery... wydają się być tak aksamitne... A pomysł - powstał kiedy tylko zobaczyłam to zdjęcie:)
This layout is dedicated to my Mom - as today in Poland is Mother's Day. I'm her only child and I love her very much:) When I saw this picture made on our trim to Wroclaw I had an idea... There's a tab hidden behind the photo with some journaling:)
duży rozmiar tutaj - big size here
Zużyto: 2 papiery z serii Pink Paislee - Captivating (z zestawu na maj, kupionego na Pages In Time), oraz do kompletu - guziczek i zawieszką.
Kwiaty Prima welurowe, maska Tima Holtza oraz tusz Distress Walnut Stain, dziurka od klucza - Melissa Frances, kropki akrylowe, mgiełka Glimmer mist Honey Dew i metalowa ramka - ze sklepu u Simona. Do tego zawijasy tekturowe - Maya Road. Czas wykonania - 2h.
Papers and chipboards - Pink Paislee Captivating (Pages in Time May's Kit), scrolls - Maya Road. Prima flowers, TH mask, Distress Inks, Glimmer mist - Honey dew, dew drops, keyhole and metal frame - all from Simon Says Stamp superstore. Time: 2 h.
A poniżej dedykacja muzyczna dla wszystkich mam - obecnych, byłych i przyszłych - i tutaj dziękuję piątkowej ekipie za przypomnienie mi tego kawałka:) Wiem, że nie na temat, wiem, ale mnie pasuje:)
Something more for today:
Moja mama, Hania, z pewnością nie ma ze mną lekkiego życia - córkę ma czasem nadmiernie narowistą, czasem upartą jak przysłowiowy baran... ale skoro ma mnie tylko jedną, pocieszam się, że nie ma też skali porównawczej:) Jedno jest pewne - jako mama spisywała i dalej spisuję się doskonale :) Bardzo ją kocham.
Załącznikiem prezentu na te okazję będzie ten lejałcik oraz płytka ze wspólnymi zdjęciami z Wrocławskiej wycieczki. Na tagu są ukryte życzenia.
Od pierwszego momentu wiedziałam, że to będą właśnie TE papiery... wydają się być tak aksamitne... A pomysł - powstał kiedy tylko zobaczyłam to zdjęcie:)
This layout is dedicated to my Mom - as today in Poland is Mother's Day. I'm her only child and I love her very much:) When I saw this picture made on our trim to Wroclaw I had an idea... There's a tab hidden behind the photo with some journaling:)
duży rozmiar tutaj - big size here
Zużyto: 2 papiery z serii Pink Paislee - Captivating (z zestawu na maj, kupionego na Pages In Time), oraz do kompletu - guziczek i zawieszką.
Kwiaty Prima welurowe, maska Tima Holtza oraz tusz Distress Walnut Stain, dziurka od klucza - Melissa Frances, kropki akrylowe, mgiełka Glimmer mist Honey Dew i metalowa ramka - ze sklepu u Simona. Do tego zawijasy tekturowe - Maya Road. Czas wykonania - 2h.
Papers and chipboards - Pink Paislee Captivating (Pages in Time May's Kit), scrolls - Maya Road. Prima flowers, TH mask, Distress Inks, Glimmer mist - Honey dew, dew drops, keyhole and metal frame - all from Simon Says Stamp superstore. Time: 2 h.
A poniżej dedykacja muzyczna dla wszystkich mam - obecnych, byłych i przyszłych - i tutaj dziękuję piątkowej ekipie za przypomnienie mi tego kawałka:) Wiem, że nie na temat, wiem, ale mnie pasuje:)
Something more for today:
Monday 25 May 2009
Ogród japoński - japanese garden
Dziś krótko i rzeczowo, nie na wiele mnie stać w kwestii kwiecistej mowy. Trudno - bywają i takie dni.
Scrap - po raz pierwszy chyba z taką ilością zdjęć - ale koncepcyjnie od samego początku miał być taki. Bardzo prosty, wręcz minimalistyczny, ale ogród japoński we Wrocławiu wymaga raczej ascezy niż rozbuchanych form - stąd też to dążenie do prostoty.
Zauważam u siebie aktualnie tendencje do jasnego tła... hmm...
In short words today - I have no mood for writting long, full of details posts - sorry. This layout was meant to be ascetic, japanese style - as the Japanese Garden we were in. I hope it looks simple, but I'm still not sure:)
I keep using white backgrounds in my layouts recently...hmm...
Powiększenie widoczne jest tutaj - big size here
Zużyto: biały papier bazowy, papier s serii BG Wisteria, 2 zegarki i 1 ptaszek Maya Road, stempel TH i czarny tusz Archival, kilka drobnych dodatków jak ćwiek, plastikowe kółko, chipboard - z firmy Pink Paislee. Czarne literki Doodle bug. Czas: 1h.
Papers: white background, BG Wisteria paper, Maya Road clocks and bird, TH quote stamp, black Archival ink, Doodlebug letters, and other embelishments - dew drops, chipboard - Pink Paislee. Time - 1h.
I'll be back...
ehm... ja tu jeszcze wrócę...
Scrap - po raz pierwszy chyba z taką ilością zdjęć - ale koncepcyjnie od samego początku miał być taki. Bardzo prosty, wręcz minimalistyczny, ale ogród japoński we Wrocławiu wymaga raczej ascezy niż rozbuchanych form - stąd też to dążenie do prostoty.
Zauważam u siebie aktualnie tendencje do jasnego tła... hmm...
In short words today - I have no mood for writting long, full of details posts - sorry. This layout was meant to be ascetic, japanese style - as the Japanese Garden we were in. I hope it looks simple, but I'm still not sure:)
I keep using white backgrounds in my layouts recently...hmm...
Powiększenie widoczne jest tutaj - big size here
Zużyto: biały papier bazowy, papier s serii BG Wisteria, 2 zegarki i 1 ptaszek Maya Road, stempel TH i czarny tusz Archival, kilka drobnych dodatków jak ćwiek, plastikowe kółko, chipboard - z firmy Pink Paislee. Czarne literki Doodle bug. Czas: 1h.
Papers: white background, BG Wisteria paper, Maya Road clocks and bird, TH quote stamp, black Archival ink, Doodlebug letters, and other embelishments - dew drops, chipboard - Pink Paislee. Time - 1h.
I'll be back...
ehm... ja tu jeszcze wrócę...
Tuesday 19 May 2009
Zdjęcie wrocławskie
Hm.... śpieszyłam się śpieszyłam z tym elosem, chciałam zdążyć na wyzwanie kolorystyczne Anai na Art-Piaskownicy, ale oczywiście nie zdążyłam.
Na dodatek zdjęcie gotowej pracy wyszło w dziwnych kolorach... będzie do podmiany jak tylko będzie normalniejsze światło, oczywiście - w Wawie dziś potwornie ponuro - zupełnie jakby srodek zimy znowu był :(
Koniec końców - zdążę choć na wyzwanie "One for the boys" na blogu Simon Says Challenge - dobre i to:)
Zdjęcie zrobiłam mojemu Jędrkowi podczas wycieczki do Wrocławia - oczywiście to nic innego jak chwile radości i testowanie nowo zakupionych okularów przeciwsłonecznych - pierwszych po tylu latach przerwy... W zamyśle miał być kompletem do mojego scrapka czarno - pomarańczowego. Chyba.
This time I wanted to finish the Anai's challenge deadline - and I failed :( Even the photo is odd - there was no sun in Warsaw today, it looks more like winter than middle of spring - so dull and depressing :(
I wanted also to create a layout to match to the previous one - the black and orange - and I'm not sure if I made it. The photo of my husbant was teaken in the first days of May - we bought him a new pair of sunglasses and he was so happy about them - just like a little boy:)
powiększenie - tutaj - bigger photo - here
Zużyto: Papier bazowy BG w odcieniach brudnej bieli, papiery, naklejki i rub-onsy Marrakech, filcowa ażurowa ozdoba Prima, czarne koronki, zegar Maya Road, ćwieki śrubkopodobne, kształtki akrylowe z Naszego Hobby, świecidełka i oczka karylowe różnej wielkości. Stempel - tło: Tim Holtz, tusze: Distress Broken China i Black Soot. Czas wykonania: 2h.
Papers and other: BG Marrakech - and matching rub-ons and stickers, prima felt embelishment, Maya Road sheer clock, brads, acrylic elements, gems and acrylic dots. Tim Holtz;s Disress Inks - Broken China and Black Soot, TH stamp. Time: 2h.
Na dodatek zdjęcie gotowej pracy wyszło w dziwnych kolorach... będzie do podmiany jak tylko będzie normalniejsze światło, oczywiście - w Wawie dziś potwornie ponuro - zupełnie jakby srodek zimy znowu był :(
Koniec końców - zdążę choć na wyzwanie "One for the boys" na blogu Simon Says Challenge - dobre i to:)
Zdjęcie zrobiłam mojemu Jędrkowi podczas wycieczki do Wrocławia - oczywiście to nic innego jak chwile radości i testowanie nowo zakupionych okularów przeciwsłonecznych - pierwszych po tylu latach przerwy... W zamyśle miał być kompletem do mojego scrapka czarno - pomarańczowego. Chyba.
This time I wanted to finish the Anai's challenge deadline - and I failed :( Even the photo is odd - there was no sun in Warsaw today, it looks more like winter than middle of spring - so dull and depressing :(
I wanted also to create a layout to match to the previous one - the black and orange - and I'm not sure if I made it. The photo of my husbant was teaken in the first days of May - we bought him a new pair of sunglasses and he was so happy about them - just like a little boy:)
powiększenie - tutaj - bigger photo - here
Zużyto: Papier bazowy BG w odcieniach brudnej bieli, papiery, naklejki i rub-onsy Marrakech, filcowa ażurowa ozdoba Prima, czarne koronki, zegar Maya Road, ćwieki śrubkopodobne, kształtki akrylowe z Naszego Hobby, świecidełka i oczka karylowe różnej wielkości. Stempel - tło: Tim Holtz, tusze: Distress Broken China i Black Soot. Czas wykonania: 2h.
Papers and other: BG Marrakech - and matching rub-ons and stickers, prima felt embelishment, Maya Road sheer clock, brads, acrylic elements, gems and acrylic dots. Tim Holtz;s Disress Inks - Broken China and Black Soot, TH stamp. Time: 2h.
Monday 18 May 2009
Na zawsze razem... Forever together...
Na zawsze razem.
LO, który powstał dla przyjaciółki - od przyjaciółki. W zasadzie, myślę, że wszelkie wprowadzenia i komentarze są absolutnie zbędne...
This layout was a gift from one friend to another - i think there's nothing more to say - you can see all on the photo:)
Wieksze zdjecie - tutaj - bigger photo here
Zużyto: Papiery DCWV Old World, Stemple literkowe i tło - Prima, Tusze Distress Walnut Stain, papierki ze starej książki, koronki, 1 kwiatek, nity, kilka kropek akrylowych, kształtki tekturowe i metalowy żeton Tima Holtza. Zaopatrzenie stemplowe: Simon Says Stamp superstore. Czas wykonania: 2h.
Papers: DCWV Old World, Prima letters and background stamps, Distress Walnut Stain Ink by Ranger, Dew drops, laces, a flower, some metal elements and Tim Holtz's metal tag, chipboards.
Time - 2 h. All the stamps and inks are sold in Simon Stays Stamp superstore.
Na blogu Simona można zobaczyć kolejny z moich projektów - pokazywałam go już około miesiąca temu, więc tylko pozwolę sobie zaprosić, żeby zajrzeć na tę jakże uroczą stronkę.
There's another of my projects on Simon's blog - check it out:)
LO, który powstał dla przyjaciółki - od przyjaciółki. W zasadzie, myślę, że wszelkie wprowadzenia i komentarze są absolutnie zbędne...
This layout was a gift from one friend to another - i think there's nothing more to say - you can see all on the photo:)
Wieksze zdjecie - tutaj - bigger photo here
Zużyto: Papiery DCWV Old World, Stemple literkowe i tło - Prima, Tusze Distress Walnut Stain, papierki ze starej książki, koronki, 1 kwiatek, nity, kilka kropek akrylowych, kształtki tekturowe i metalowy żeton Tima Holtza. Zaopatrzenie stemplowe: Simon Says Stamp superstore. Czas wykonania: 2h.
Papers: DCWV Old World, Prima letters and background stamps, Distress Walnut Stain Ink by Ranger, Dew drops, laces, a flower, some metal elements and Tim Holtz's metal tag, chipboards.
Time - 2 h. All the stamps and inks are sold in Simon Stays Stamp superstore.
Na blogu Simona można zobaczyć kolejny z moich projektów - pokazywałam go już około miesiąca temu, więc tylko pozwolę sobie zaprosić, żeby zajrzeć na tę jakże uroczą stronkę.
There's another of my projects on Simon's blog - check it out:)
Thursday 14 May 2009
Tag rodzinny - akrylowy ....acrylic family tag
Nie tak dawno zrobiłam pierwszy tag rodzinny - w czerni i pomarańczu, teraz druga wersja kolorystyczna - niebieskości i czerń. Już poprzednio pisałam, że praca z takimi zdjęciami to czysta przyjemność, praca sama się w rekach pali - to kolejne z serii moich ulubionych - jest na nim mój tata,wujek i ciocia - wszyscy piękni i tacy młodzi:)
powiększenie - tutaj - bigger photo here
Jak zrobić taki tag?
Ja przygotowałam go z myślą o sklepie Simon Says Stamp, gdzie mam przyjemność od czasu do czasu coś zaprojektować i jeszcze nie mniejszą coś od czasu do czasu kupić - wszystkie niezbędne produkty produkty oczywiście znajdziecie tam:)
Serdecznie zapraszam także na ich bloga - znajdziecie tam wiele inspiracji!
I designed this tag for Simon Says Stamp superstore and all the products you need you'll find there - lots of grat stuff for crafting :) You may want also visit their blog - you'll find there a lot of nice inspiration!
Co jest potrzebne?
Baza akrylowa oraz papiery w wybranej kolorystyce (BG Archaic), tusze alkoholowe (Adirondack alcohol inks), odrobina rub-onsów (BG Boxer), koronki i falbanki, kilka kwiatków Prima, tusz permanentny Staz On, stempelek zegarkowy (Tim Holtz), dziurka od klucza Melissy Frances, dziurkacze - kwiatki, kawałek aluminium (puszka po piwie lub innym napoju) i kolorowe koraliki do wypełniania środków kwiatków.
Pracę zaczynamy od przygotowania bazy - malowania tuszami, podklejania papierami i mocowania zdjecia. Drugi etap to stemplowanie powierzchni tuszem permanentnym i przyklejanie elementów pasmanteryjnych - koronki i falbanki. Faza końcowa to kwiaty i dziurka od klucza. Rozcinamy nożyczkami puszkę i dziurkaczem wycinamy w aluminium potrzebne nam elementy, barwimy je tuszem alkoholowym. Przyklejamy kwiatki w wybrane miejsca, środki wypełniamy koralikami - i już! Proste, prawda?
We start with inking the acrylic surface – the best way is to use an alcohol ink applicator with felt: we mix the chosen colors on it adding some “Blending solution” and them we ink the acrylic, adding some “Blending solution” if necesary. When it dries – we can stamp the tag with apermanent ink to make it more interesting. Here I took black Staz On ink and a Tim’s clock stamp. When the ink is dry we add the papers (on the both sides of the acrylic – it makes it look more 3- dimensional) we put a photo and some laces or a piece of paper punched with a nice border punch – we ink all the edges to make it look older. The next step is adding flowers, rub ons and other embellies - like Melissa’s keyhole inked a bit with an alcohol ink. The middles of my flowers are flower punches – I took some thin aluminum (the one from old can will be perfect), painted it with alcohol inks and punched the elements with a flower punch. To finish I filled the flowers with beads , stuck with some crafting glue.
That’s it! It wasn’t so bad, was it? Hope you’ll try a similar project too!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
powiększenie - tutaj - bigger photo here
Jak zrobić taki tag?
Ja przygotowałam go z myślą o sklepie Simon Says Stamp, gdzie mam przyjemność od czasu do czasu coś zaprojektować i jeszcze nie mniejszą coś od czasu do czasu kupić - wszystkie niezbędne produkty produkty oczywiście znajdziecie tam:)
Serdecznie zapraszam także na ich bloga - znajdziecie tam wiele inspiracji!
I designed this tag for Simon Says Stamp superstore and all the products you need you'll find there - lots of grat stuff for crafting :) You may want also visit their blog - you'll find there a lot of nice inspiration!
Co jest potrzebne?
Baza akrylowa oraz papiery w wybranej kolorystyce (BG Archaic), tusze alkoholowe (Adirondack alcohol inks), odrobina rub-onsów (BG Boxer), koronki i falbanki, kilka kwiatków Prima, tusz permanentny Staz On, stempelek zegarkowy (Tim Holtz), dziurka od klucza Melissy Frances, dziurkacze - kwiatki, kawałek aluminium (puszka po piwie lub innym napoju) i kolorowe koraliki do wypełniania środków kwiatków.
Pracę zaczynamy od przygotowania bazy - malowania tuszami, podklejania papierami i mocowania zdjecia. Drugi etap to stemplowanie powierzchni tuszem permanentnym i przyklejanie elementów pasmanteryjnych - koronki i falbanki. Faza końcowa to kwiaty i dziurka od klucza. Rozcinamy nożyczkami puszkę i dziurkaczem wycinamy w aluminium potrzebne nam elementy, barwimy je tuszem alkoholowym. Przyklejamy kwiatki w wybrane miejsca, środki wypełniamy koralikami - i już! Proste, prawda?
We start with inking the acrylic surface – the best way is to use an alcohol ink applicator with felt: we mix the chosen colors on it adding some “Blending solution” and them we ink the acrylic, adding some “Blending solution” if necesary. When it dries – we can stamp the tag with apermanent ink to make it more interesting. Here I took black Staz On ink and a Tim’s clock stamp. When the ink is dry we add the papers (on the both sides of the acrylic – it makes it look more 3- dimensional) we put a photo and some laces or a piece of paper punched with a nice border punch – we ink all the edges to make it look older. The next step is adding flowers, rub ons and other embellies - like Melissa’s keyhole inked a bit with an alcohol ink. The middles of my flowers are flower punches – I took some thin aluminum (the one from old can will be perfect), painted it with alcohol inks and punched the elements with a flower punch. To finish I filled the flowers with beads , stuck with some crafting glue.
That’s it! It wasn’t so bad, was it? Hope you’ll try a similar project too!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Monday 11 May 2009
Czerń i pomarańcz - balck&orange
Zbyt wiele się u mnie dzieje rzeczy pozacraftowych, abym mogła spokojnie układać sobie w głowie notki, które chcę napisać - wiosna uderza do głowy, praca łapie za nogi, ręce opadają ze zmęczenia.
Nie daję się z całych sił - ale efekty bywają bardzo, bardzo różne...
Koniec narzekania. Ustawiamy się do pionu:)
Baczność. Spocznij.
Praca na wyzwanie na portal Pages in Time - temat - Layout of Me.
W moim przypadku większość prac jest ze mną... taki los, jednocześnie być twórca i tworzywem.
Too much is happening now in my life - too much work and house matters, too much to write this note properly... I try to shape up :)
This layout was meant to be a work for a Pages in Time challenge - a layout of me:
powiększenie tutaj - big photo here
Inspiracje?
Ciężko byłoby wskazać takowe... poza genialnym jak na moje możliwości zdjęciem autorstwa Agnieszki - Anny, które samo w sobie było największa inspiracją, w zasadzie po prostu popłynęłam. Chciałam wypróbować nowe akrylowe literki, które pojawiły się w stacjonarnym sklepie Nasze Hobby - pracuje się z nimi bosko - polecam!
Inspirations? The biggest inspiration was a photo of me taken by Agnieszka - Anna - I couldn't believe it is me in fact! I love it and I had great fun scrapping it - it just happened somehow:)
Zużyto: Papiery i ozdobne ćwieki BG Ambrosia, Glimmer mist Black Gold, żelastwo podejrzanego pochodzenia, kilka kwiatków Prima, koronki, ćwieki, rubonsy nieodżałowanej firmy Daisy D's, tusz Distress Spiced Marmelade oraz Black Soot. Stempel tło - Prima. Kształtki akrylowe, ptaszki i zegarki Maya Road, kryształki Prima, tusze Colorink - czarny i pomarańczowy. Czas wykonania - ok 2,5 h.
I took: Basic Grey Ambrosia papers and brads, Glimmer Mist- Black Gold, Prima flowers and blings, laces, metal gears, metal brads and rub-ons by DaisyD's. Stamp - Prima background, inks - Distress Spiced Marmelade and Black Soot, Colorink Black and Orange by Stamperia. Maya Road Sheer Birds and Clocks... and 2,5 hours of my spare time:)
:*
Nie daję się z całych sił - ale efekty bywają bardzo, bardzo różne...
Koniec narzekania. Ustawiamy się do pionu:)
Baczność. Spocznij.
Praca na wyzwanie na portal Pages in Time - temat - Layout of Me.
W moim przypadku większość prac jest ze mną... taki los, jednocześnie być twórca i tworzywem.
Too much is happening now in my life - too much work and house matters, too much to write this note properly... I try to shape up :)
This layout was meant to be a work for a Pages in Time challenge - a layout of me:
powiększenie tutaj - big photo here
Inspiracje?
Ciężko byłoby wskazać takowe... poza genialnym jak na moje możliwości zdjęciem autorstwa Agnieszki - Anny, które samo w sobie było największa inspiracją, w zasadzie po prostu popłynęłam. Chciałam wypróbować nowe akrylowe literki, które pojawiły się w stacjonarnym sklepie Nasze Hobby - pracuje się z nimi bosko - polecam!
Inspirations? The biggest inspiration was a photo of me taken by Agnieszka - Anna - I couldn't believe it is me in fact! I love it and I had great fun scrapping it - it just happened somehow:)
Zużyto: Papiery i ozdobne ćwieki BG Ambrosia, Glimmer mist Black Gold, żelastwo podejrzanego pochodzenia, kilka kwiatków Prima, koronki, ćwieki, rubonsy nieodżałowanej firmy Daisy D's, tusz Distress Spiced Marmelade oraz Black Soot. Stempel tło - Prima. Kształtki akrylowe, ptaszki i zegarki Maya Road, kryształki Prima, tusze Colorink - czarny i pomarańczowy. Czas wykonania - ok 2,5 h.
I took: Basic Grey Ambrosia papers and brads, Glimmer Mist- Black Gold, Prima flowers and blings, laces, metal gears, metal brads and rub-ons by DaisyD's. Stamp - Prima background, inks - Distress Spiced Marmelade and Black Soot, Colorink Black and Orange by Stamperia. Maya Road Sheer Birds and Clocks... and 2,5 hours of my spare time:)
:*
Friday 8 May 2009
Żyj kolorowo - live full of colours:)
Żyj kolorowo - taki miał nosić tytuł scrap, który powstał na specjalne zamówienie pewnej przesympatycznej osoby:) Założenia były dość proste - konkretny tytuł, konkretne zdjęcie i niezbyt ostre, raczej pastelowe kolory...z tym ostatnim wyszło nieco inaczej niż się spodziewałam, ale... któż nie lubi niespodzianek?
Urzekajace zdjecie, prawda?
Live in a colorful way - that was the title of a layout ordered by one very nice person:) Her wishes were: the title, this photo and not too bright and not too dull colours....the last wish was the hardest as you see - but surprises are nice, arent they?
I think the photo is just lovely:)
Duża fotka do podejrzenia - tutaj - big size photo here :)
Zużyto: Papiery MyMind's Eye BellaBella, K&Company Wild Saffron, tarcza zegarkowa, kwiaty Prima, koronka, kilka ćwieków, Glimmer mist, tusz Distress Walnut Stain oraz odrobina konturówki:)
Czas wykonania - ok 2h.
Urzekajace zdjecie, prawda?
Live in a colorful way - that was the title of a layout ordered by one very nice person:) Her wishes were: the title, this photo and not too bright and not too dull colours....the last wish was the hardest as you see - but surprises are nice, arent they?
I think the photo is just lovely:)
Duża fotka do podejrzenia - tutaj - big size photo here :)
Zużyto: Papiery MyMind's Eye BellaBella, K&Company Wild Saffron, tarcza zegarkowa, kwiaty Prima, koronka, kilka ćwieków, Glimmer mist, tusz Distress Walnut Stain oraz odrobina konturówki:)
Czas wykonania - ok 2h.
Wednesday 6 May 2009
Zaległości i ... wieści ze świata :)
Wróciłam - i składam podziękowania wszystkim siłom wyższym, które popchnęły mnie do decyzji, aby na wycieczkę do Wrocławia pojechać. Po pierwsze - piękne miasto - tak piękne, ze momentami aż z żalem myślałam o naszej, niezbyt niestety urodziwej Warszawie. Po drugie - przez 5 bitych dni nie myślałam o niczym związanym z obowiązkami, pracą, zabieganiem, lataniną i problemami dnia codziennego...uffff. Tego mi było trzeba!
I'm back from my short holiday.... now I've got some oldies to show - today there are postcards for a postcard swap on Scrapbook.com - my topic were Victorian, gothic and celtic...
Uzbierało się trochę staroci do pokazania - tym razem zaproponuję kartki, które powstały na wymianę "epokową", w którą wciągnięto mnie na portalu Scrapbook.com - tematów było wiele - ja wybrałam gotyk, oraz temat dowolny, czyli w moim przypadku epokę wiktoriańską i celtów (chyba nikt nie jest zaskoczony...). Kartki wyglądają o tak:
I'm back from my short holiday.... now I've got some oldies to show - today there are postcards for a postcard swap on Scrapbook.com - my topic were Victorian, gothic and celtic...
Uzbierało się trochę staroci do pokazania - tym razem zaproponuję kartki, które powstały na wymianę "epokową", w którą wciągnięto mnie na portalu Scrapbook.com - tematów było wiele - ja wybrałam gotyk, oraz temat dowolny, czyli w moim przypadku epokę wiktoriańską i celtów (chyba nikt nie jest zaskoczony...). Kartki wyglądają o tak:
A teraz - niespodzianka dzisiejszego poranka! Aż głupio mi się chwalić, no ale muszę, po prostu muszę! Musicie wybaczyć, dobra, mogę być podłą chwalipiętą, ale...same rozumiecie, komu mam powiedzieć, jak nie Wam?
Nowo powstały amerykański portal scrapbookingowy Pages In Time, na którym niedawno założyłam swoją galerię wybrał mnie na artystę miesiąca... moje prace wiszą teraz na pierwszej stronie, a ja do tej pory nie mogę w to uwierzyć! Ja? Artysta miesiąca? Na dodatek pierwszy na portalu? Heloł?
And the second issue today is a big, big surprise - a new scrapbookin website - Pages In Time - has chosen me to be the first artist of the month - I was so surprised when I got the email that I couldn't belive my eyes! Thank you so much again!
I strongly reccomend visiting this site - lots of inspiration, challenges and good fun for everyone!
Nie ukrywam, że paszcza śmieje mi się od ucha do ucha i do tej pory nie wierzę w swoje szczęście:) Zajrzyjcie tam dziewczyny, serdecznie zapraszam - warto, bo znajdziecie tam wiele bardzo inspirujących prac, i nazwiska, które stały się już dość głośne w scrapbookingowym światku :) Kto chętny? Wystarczy kliknąć na bannerek:
And the second issue today is a big, big surprise - a new scrapbookin website - Pages In Time - has chosen me to be the first artist of the month - I was so surprised when I got the email that I couldn't belive my eyes! Thank you so much again!
I strongly reccomend visiting this site - lots of inspiration, challenges and good fun for everyone!
Nie ukrywam, że paszcza śmieje mi się od ucha do ucha i do tej pory nie wierzę w swoje szczęście:) Zajrzyjcie tam dziewczyny, serdecznie zapraszam - warto, bo znajdziecie tam wiele bardzo inspirujących prac, i nazwiska, które stały się już dość głośne w scrapbookingowym światku :) Kto chętny? Wystarczy kliknąć na bannerek:
Subscribe to:
Posts (Atom)