Scrap leży odłogiem - albo brak czasu na rozłożenie się z majdanem, albo katar żyć nie daje.
Za to na przekór choróbsku i wykorzystując piękne, lekko już jesienne słońce wybraliśmy sie do parku - Do Skaryszaka na Grochowie, gdzie chyba czujemy sie najlepiej :)
Nie byliście? Chciałabym w takim razie troszkę go zareklamować - choć czuć w nim z jednej strony lekki klimat praskiej dekadencji ( to znaczące sąsiedztwo stadionu X-lecia i ulicy Targowej), z drugiej strony niewątpliwy urok okiełznanej dzikości... można bezkarnie spacerować z psem:) I leżeć na trawie... i nawet umyć się z rana w chłodnej wodzie jeziorka - w sam raz orzeźwienie po ciężkiej praskiej nocy :) O Pradze kiedyś może więcej napiszę, bo korci mnie i męczy wewnętrznie ten temat już od dawna. A Park Skaryszewski?
Zobaczcie sami...Warto...
Zatem my i pierwsze powiewy jesieni... powiewy, bo kolorów jeszcze brak :)
This weekend we went for a walk to the park - to find the first signs of autumn... we didn't find the autumn colours, but there was something in the air, for sure :)
10 comments:
lovely pictures!
You should have been here today, we have strong wind and the leaves are flying through the air.
Piękne zdjęcia, a i od skrapowania trzeba czasem odpocząć. Ten park przypomina mi troche "nasz" park w Leśnicy we Wrocławiu... również cudowne miejsce :)
ojej ale tam jest ładnie ;-) "tamta" strona Wisły jest dla mnei do tej pory tajemnicą.
Finn, zazdroszczę spacerów. my się jakoś zebrać nie możemy :( i powrotu do tworzenia życzę bo chcę być znów czarowana :)
Przez kilka lat mieszkałam w Warszawie i tam nie dotarłam, teraz widzę, że mam czego żałować. Piękne zdjęcia.
Ten mostek jak z bajki! Przecudny!
cudne fotki..... och ale musiało być cudnie............
Dawno u Ciebie nie byłam... a tutaj takie piękne fotografie.
Nawet nie wiedziałam, że w Warszawie są takie cudne tereny ;)
rudlis są cudne miejsca i to wiele pięknych i ciekawych owianych legendami, ciekawostakmi...
Ale fajne miejsce spacerowe macie!!!!
Post a Comment