Monday, 15 February 2010

Na zawsze - Forever

Na zawsze.
Przy tej wersji będziemy się upierać ;)
Forever.
And that's the only possible answer ;)

Na zawsze - Forever
duża fotka - big photo

Materiały: papier bazowy BasicGrey, farbowana gaza, Glimer mist - Patina, maszyna do szycia, kwiaty, papierki, peebles, koronka i zawijaski Prima. Użyłam też pasty strukturalnej - polecam! Eksperymenty z nią to świetna zabawa!
Czas: ok 2,5h.

Supplies: BasicGrey background, dyed gauze, Glimmer Mist - Patina, Prima flowers, papers, peebles, swirls and laces. Sewing machine.I also used Molding Paste - it was great, inspiring experiment! Try it by yourselves!
Time: about 2,5h.

Uwaga! Mamy zwycięzcę!
Spośród osób, które trafnie typowały, że
tworząc tego scrapka liftowałam "Snips nad Snails" autorstwa Fryne - a było takich osób aż 15 - maszyna losująca w postaci sierotki Marysi wylosowała - CHWILKĘ!!!
Gratuluje i proszę o kontakt mailowy w sprawie nagrody :)

Friday, 12 February 2010

Przyjaciele - Friends

Pierwsze starcie z dość specyficznymi papierami Graphic 45 , które trafiły w moje ręce wraz z zakupem zestawu listopadowego w Bad Girls Kits. Choć ich kolażowa stylistyka jest przeurocza to walczyć z nią nie jest mi łatwo. Starcie pierwsze - inspirowane nietypową mapką z Bad Girls. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów rodzinnych, ale nikt niestety nie jest w stanie stwierdzić kogo przedstawia ;)
My first fight with Graphic 45 papers which I got with a great Bad Girls November kit. Although I think the design and colurs in those papers are lovely it's not easy to use them in fact ;) This page was inspired by a very uncommon sketch from Bad Grils Bleuprint.

Przyjaciele - Friends
duża fotka - big photo here

Materiały: Papier bazowy BasicGrey, Papiery Graphic 45 Domestic Goddes, serwetki torcikowe, Glimmer mist, złote dodatki Makin Memories, Primowe kwiatki, maszyna do szycia, flashcard, nity, ćwieki, guziki Making Memories. Tusz Distress Walnut Stain.
Czas: 2h.
Supplies: Distress Walnut Stain ink, base by BasicGrey, Graphic 45 papers - Domestic Goddes, Glimmer mist, Making Memories: vintage embelishments and buttons, prima flowers, sewing machine, doily, brads, eyelets and an authentic flashcard.
Time: 2h.

Ściskam póki co bardzo mocno :*
Hugs to you all :*

Edit: inspiracja do wyzwania wyglądała o tak a tak wygląda praca na jej podstawie Angie Backen, autorki tego pomysłu inspiracyjnego.

Wednesday, 10 February 2010

Drobny recycling;) A bit of recycling;)

Zabawa papierami, maszyną do szycia, eksperyment ze stempelkiem i na okrasę drobny recycling dyskietek komputerowych. Nie mogłam sie im oprzeć:)
Zdjęcie - jedno z ostatnich w moim zapasie autorstwa Agnieszki-Anny.
Tak na rozruszanie po starciu z pianinem.
Just a play with papers, sewing machine, a new stamp and a bit of computer floppy discs recycling. I couldn't resist;) The photo - on of the last in my collection, teaken by Agnieszka-Anna.
A small relax after fighting with the piano renovation;)


Materiały: Papiery Prima Youth oraz jasny bazowy BasicGrey, stempel Stampers Anonymous oraz Prima, tusz Distress Black Soot, Glimmer mist, filczyki Prima, ćwieki, serwetki torcikowe i zawijas papierowy i dyskietki komputerowe.
Czas: ok 2,5 h.
Supplies: Prima Youth papers, BasicGrey background, stamps by Prima nad Stampers Anonymous, Distress Black Soot, Glimmer mist, Prima Voila, brads, paper swirl and computer floppy discs;)
Time: 2,5 h.

A na zakończenie scenka domowa:

Godzina 23.00. mocno już zmęczona posuwistym krokiem zmierzam w stronę wanny. Po drodze wzrok mój napotyka na fragment utrapionego pianina, rozpierajacy się dumnie w kuchni. Zauważam ze zrezygnowaniem, że dalej nie jest zeszlifowany, jak mi to obiecał dziś mój mąż. Zaczynam zatem akcję marudzenia:
- Miałeś mi zmatowić lakier na tym wieku do pianina, nie mogę dalej pracować!
Jędrek pochłonięty cały oraniem zagonków na swojej facebookowej farmie nie odrywa nawet oka od monitora, ale wyrzuca z siebie szybko:
- Za chwilę to zrobię - muszę jeszcze zaorać i zasiać!!
Poirytowana mruczę pod nosem:
- Jaasne... orać siać...dot ego czasu zdążę się wykapać i sama to zrobić...
- Żartujesz? - unosi sie honorem mój mąż - to tylko chwila! Jak sądzisz, ile czasu mi zajmie 326 kliknięć?
Mężczyźni i ich umysły ścisłe...

A!
Przypominam o zabawie w zgadywanie - w poście poniżej - trwa do niedzieli 14 lutego - zapraszamy!

Monday, 8 February 2010

Shop lifting ;)

Nie tak dawno temu kochana baba znana powszechnie jako Fryne zaproponowała mojej udręczonej pianinem duszy pewną zabawę. W telegraficznym skrócie, chodziło o skraplift. Żeby jednak wprowadzić element zaskoczenia, ma to być lift pracy wybranej w tajemnicy przed jej autorką.... czyli koniec końców trzeba było dokonać trudnego wyboru i jeszcze trzymać paszcze na kłódkę i się nie wygadać ;) W wielkich bólach i męce - wybrałam. I tak zaczęła się zabawa...

Nie chcemy jednak bawić się same, dlatego mamy zadanie dla was: jedna osoba z tych, które odgadną, którego skrapa Fryniastej zliftowałam, może liczyć na drobny scrapowy upominek (komentarze pozostaną nieopublikowane do końca!!!; jeden komentarz = 1 los, ale za informację na swoim blogu, koncie na Facebooku czy Twitterze otrzymujecie dodatkowe losy).
TUTAJ znajdziecie bloga Ani - Fryne (tam z kolei możecie odgadywać, którego mojego skrapa ona liftowała i wziąć udział w jej losowaniu), a TUTAJ jej galerię na scrapbook.com, gdzie na pewno znajduje się liftowany oryginał:)
Termin przesyłania komentarzy to 14 lutego, a 22 lutego opublikujemy też drugą część zabawy :)

Tak wygląda scrap - luźna impresja na temat rozkoszy zakupoholizmu czy też shoppingu nałogowego. Udało mi się na szczęście utknąć w nim kilka materiałów ewidentnie z odzysku takich jak metki, napy, zatrzaski... nowa maszyna do szycia także przeszła fazę testów;)


Some time ago I was asked by my friend Fryne to take part in a kind of personal challenge. She wanted to scraplift my layout. But to make it more funny she didn't let me know which one she chose. The same did I. Those of you who guess the original will participate in a drawing of a small RAK (I will keep the comments hidden till the end to make it harder :D; 1 comment = 1 chance in the drawing, but if you post the info on your blog, Facebook or Twitter account you'll get extra chances). HERE you can find Anna's blog (and her scraplift of my work - you can participate in her drawing also) and HERE is her scrapook.com gallery. The deadline to comment is 22nd February, when we are going to post the second part of the challenge.

Wednesday, 3 February 2010

Chłód - Coldness

Nawet gdy ma się tak wiele, gdzieś wewnątrz drzemie chłód...
Even if you have so much, there's always some coldness inside you...

Kolażowa terapia zajęciowa po zmaganiu z rozczłonkowanym pianinem.
Collage layout made as a relief in fighting with the piano renovation project.



Materiały: Papier bazowy BasiccGrey, Papiery 7Gypsies Venice, Rub-ons Glitz, zegary Maya Road, koronka od Basiuli, żelopis czarny, karta do gry Heidi Swapp, tusz alkoholowy silver, stempel SA, overlay Hambly, zębatki ze zbiorów własnych i ćwieki różne, metaliczne.
Czas: ok 1,5h. a nie 15,5 ... jak widać pianino rzuca się na głowę ;)

Ściskam mocno wszystkich :*
Hugs to you all :*

Monday, 25 January 2010

Trudna miłość - Hard love

Afirmacja miłości... a że każdy afirmuje jak potrafi, to efekty takowej bywają skrajne - na przykład afirmacja z nutą byronowskiej dekadencji i dramatyzmu ;)
Nigdy nie twierdziłam, że miłość jest łatwa, prosta - a już na pewno nie w moim wykonaniu...
My affirmation of love - in my interpretation with a scent of Byron's decadence, romantic and dramatic feelings ;)


a tutaj detalik...
Materiały: Papier bazowy BasicGrey, filcowy dekor Primy, zębatki tekturowe Maya Road, Tusz Distress Black Soot, Maski Tima Holtza - Timeworks, Kwiaty Prima, karta do gry - Heidi Swapp, overlay - ramka, farba pękająca Rock Candy, rubonsy nieznanej mi firmy, ćwieki - scrap.com.pl.
Supplies: Background by BasicGrey, Prima felt decor, Maya Road chipboard gears, , Distress Black Soot, Tim's Masks - Timeworks, Rock Candy crackle paint, Prima flowers, overlay (Hambly?), card by Heidi Swapp, rub-ons, and brads by scrap.com.pl.
Czas: ok 1,5h
Time: 1,5h

A poza tym - blog Candy
U Karoli, Ciasteczka, Mirabeel i Brises - ale nie zaglądajcie, nie warto... ;)

Monday, 18 January 2010

Wróci wiosna - spring will come back

Wróci wiosna baronowo... ;) I tej myśli będę się trzymała kurczowo.

Aktualnie jeszcze zima
(jakże nie lubimy zim!)
nasze zmysły w karbach trzyma
i rozkwitnąć nie da im;

ba, przez całą Europę,
zimno! krzyczy dziad i wnuk.
I zawieszam się jak sopel
pod okapem twoich nóg.

Lecz się nie martw, baronowo,
już przemija zima zła,
rozpoczniemy ach! na nowo
nasze słodkie TRULLA LA.

Kto nie zna całości, polecam. Na zachętę doskonałe wykonanie Kazika Staszewskiego - na dole posta. Gałczyńskiego będę podziwiać zawsze i za absurdalność humoru i za lekkość bytu i za lekkość pióra.
I do tej lekkości pióra nawiązując - kolejna praca na wyzwanie Bad Girls Project 52. Z bardzo dłuuugim piórem ;) Temat: ptaki i wszystko z tym powiązane a obowiązkowy element to drewniana rama i szkło. Wszystkie arcyciekawe inspiracje oczywiście do zobaczenia na Project 52... a może wreszcie tym razem ktoś się zbierze w sobie i weźmie udział w wyzwaniu?

This screation is inspired by spring - and the lyrics of the poem by K. I. Gałczyński: The spring will come back, baroness... - I love his sense of humour, and writing skills. This is also a design for Project 52 blog - this time the topic was - Birds and required materials were a wooden frame nad glass elements. Click here to see all the lovely inspirations and enter the game - hope you'll play with us!

Zatem...wróci wiosna, baronowo...

Wróci wiosna - spring will come again


I dwa zbliżenia:

Materiały: drewniana ramka 15x15 cm, bejca do drewna - orzech włoski, Glimmer mist - Olive wine, papiery Cosmo Cricket Fleuriste, Kształtki akrylowe Tima Holtza, kulki w żelu, szkło i ramka od zegarka, rama i zębatki od zegara, kwiatki Prima, gaza, jajka dekoracyjne, tasiemka, szpilki dekoracyjne, tusze alkoholowe. Ptaszek pochodzi z pewnej cudownej paczki - niespodzankia pióra z mojej papugi.
Czas: ok 2,5 h plus schnięcie :)
Supply list: 6x6"" wooden frame from an old canvas, brown paint (chestnut), Cosmo Cricket papers - Fleuriste, laces and collage prima flowers, abit of gauze, Glimmer Mists - Olive Wine and Honey Dew, metal - old clock's elements, glass - liquid glass beads, an old watch frame, mosaic elements, gem pins by Making Memories, alcohol inks in the shades of green and yellow. The bird - a decorative metal bird with some of my parrot's feathers in the tail and 3 mini easter eggs;)
Time: about 2,5 h end extra time for drying ;)


Saturday, 16 January 2010

Bazgrać każdy może... - time for doodling

Może... troszkę lepiej lub troszkę gorzej. Nawet ja.
Layout - eksperyment, układ zainspirowany plakatem proekologicznym, mój mocno spóźniony wkład w zabawę na forum Bad Girls. Zabawa kształtem, kreską kolorem. Eksperyment w całej rozciągłości:)
Nawet to zdjęcie - a'la Salvadore Dali jak słusznie zauważyła Eight :)
A layout-experiment, with doodling and almost no embellies on it. Even the photo is crazy - I looka bit similar to Salvadore Dali in fact:) I had loads of fun creating it - playing with shapes, colures and gel-pen lines:)

Freak
Duża fota - Big photo here

Materiały:Czarna baza, papierki Cosmo Cricket - Be Happy (ze scrap.com.pl), biały żelopis, tekturowy biały alfabet i kilka zszywek.
Czas wykonania: ok 1 h.
I naprawdę doskonale się bawiłam :)
Supplies: Black base paper, Cosmo Cricket - Get Happy, white gel-pen, staples, chipboard letters.
Time: albout 1h

:*:*:*

Tuesday, 12 January 2010

18 finał WOŚP - Zagraliśmy!

18 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami! Zwieńczenie naszych wielotygodniowych przygotowań i owoc nocy nieprzespanych odbył się - i nie mamy powodów do narzekań - w końcu pobiliśmy marecki rekord sprzed 2 lat gromadząc 64 277 zł i 54 gr.
Było śnieżno, mroźno - ale pomimo tego bardzo, bardzo gorąco. Wolontariusze sprawili się wybornie, gromadząc naprawdę konkretne sumki - i co najważniejsze - wracając bezpiecznie do sztabu. Koncert wypadł doskonale, licytacje także niezgorzej - 6980 zł uważam za niezły utarg... wiele przedmiotów zmieniło właściciela, w tym pióro Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz fotel burmistrza miasta Marki. Dzielnie licytowałam, ale mnie przebili ;)
Zespoły wypadły bardzo na plus, jeden tak ostro dawał czadu że spalił piec gitarowy...
Nigdy tych dni i tego Finału nie zapomnę. Cieszę się z całego serca, że byłam częścią tego wydarzenia i żadne zmęczenie, niedospanie i wszelkie inne niedogodności nie są mi w stanie tego odebrać. Dziękuję wszystkim, którzy nam pomagali, dziękuję za podjecie wyzwania i za wciągniecie mnie za uszy w sam środek tego wariackiego projektu. Udało się :)

Dla ciekawskich: tutaj relacja z mareckiego finału, a tutaj relacja z pobytu w telewizji ;) Się działo :)
A ja?
Powoli, powoli wracam do normalności...

Saturday, 2 January 2010

Pikseloza - pixelization ;)

Jestem zdania, że jakiekolwiek craftowe przedsięwzięcia powinny być przede wszystkim przyjemne. Dobra zabawa jest podstawowym warunkiem - przynajmniej powinna być i tak naprawdę w tworzeniu nie da się jej niczym podrobić.
Bardzo cenię sobie te momenty, kiedy najzwyklej w świecie siadam i robię to, na co akurat mam ochotę, realizuję ten pomysł, który akurat wypłynął na powierzchnię z kłębowiska, które gnieździ się w mojej głowie... a że w kolejce czekają inne, już dawno temu obmyślane? Niech poczekają. Może dojrzeją jak dobre wino;)
Właśnie wczoraj wynurzyło się coś takiego: fragmentacja, wściekła koloryzacja, pikseloza stosowana. I do tego model o aparycji dość dyskusyjnej, choć na pewno zadziornej :*
Kiedy wzięłam do ręki arkusz wydruków próbnych przytargany przezornie do domu przez Jędrka (tak, tak... zbieractwo nałogowe), klapki w mózgu szybko poprzestawiały się, kilka drobnych spięć, jakaś odgrzebana w głowie mapka którą kilka dni temu widziałam u szalonych skandynawek... i w zasadzie już wiedziałam co ma być gdzie i jak.
Że proste? Bardzo proste... widać tak mi było trzeba tej nocy. Na dodatek - paskudnie recyclingowe i popierające tezę, że scrapować można z prawie wszystkiego ;) Że nie ma tuszu, masek, mazideł, farb... ? Nie ma i nie będzie - nie tym razem :) Dzisiaj na tapecie zabawa w pikselozę :)
In my opinion there's nothing more important in creating than good fun. It gives you flair, ideas, motivation and courage to realise them. No time for wondering "is it my style?" "is it too simple"? if you feel the need - just do it!
That's how I created that "pixelization" layout last night... I found a printing proof taken home by my husband for me as an inspiration - and it just happened! Somehow, somewhere... fragmentation, colourization, pixelization... ;) And a crazy photo of my friend as an important part... no time for paint, mists, masks... just pure fun:D

Pikseloza ;)

Materiały: Biała baza, wydrukowany arkusz próbny, 2 rubonsy, elementy od odtwarzacza dvd, dziurkacz brzegowy Marthy Stewart, jakieś plastiki i 1 ćwiek. Odrobina cienkopisu.
Czas: tyle ile trzeba było aby to kolorowe draństwo powycinać i ponaklejać. Potem to już tylko 15 minut roboty ;)
Supplies: White base, colourful printing proof, 1 brad, 2 plastic elements, 2 rub-ons, 2 old parts from a dvd player ;) A bit of a black gel pen.
Time: as much as I needed to cut out this colourful madness...and then next 15 minutes to finish :)
Jeszcze jeden eksperyment niebawem. Tak do pary ;) Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :*
Next experiment coming soon :) Do not miss it :) Hugs :*
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...