Tym razem zabawa farbami w sprayu i serwetkami papierowymi. Pierwsza próba - nieudana - znalazła się pod spodem, zamalowana. To co widać jest już bliższe zamiarom :)
Journal - part 2.
This time I wanted to play a bit with spray - but I had to cover my first tryings with more paint. What you see here is more like my idea ;)
Nie wiem, czy kiedykolwiek pozbędę się oporu przed pisaniem odręcznym ,ale bardzo, bardzo się staram :(
Słowa pochodzą z utworu U2, mojego "NAJ" - zawsze kiedy go słyszę mam miękkie kolana i nieprzytomne spojrzenie ;)
I try to get use to adding my handwritting on the pages, but I just don't feel comfortable with it. I try really hard. This time I used my big "Fav" from U2 ...every time i hear this song I feel so moved..ehm..... sorry ;)
8 comments:
Pomysł iście szatański :) I jeszcze te kolorki :) ale świetny efekt!!! Będzie trzeba kiedyś spróbować :) Pozdrowienia
bardzo bardzo fajno wyszło licze zeniebawem zobaczymy cos takieg w duzej pracy ;D
tez uwielbiam ten kawałek i tez mam opory przed pisanie łapą po scrapie !!!
czy to znaczy ze jestesmy podobne ?? ( ha ha ha wiem wiem schlebiam sobie XD )
pięknie Ci te przejścia kolorków wyszły!!
i proszę pisać ręcznie, bo masz bardzo ładny charakter pisma:)))
U2 tez należy do moich naj:))
Czadowy ten Twój zeszyt :) Dasz go kiedyś zmacać? :)
Dzięki!
Oczywiście, że dam, jeśli tylko będą chętni do takowego macania :)
Boże, jakie to genialne. Chciałabym to dotknąć. Myślę że chętnych na macanie nie braknie.
Piękne...
Lubię U2 więc idę teraz posłuchać i ochłonąć.
a to to... Nie da się ochłonąć...
love the song. love the pages. love the colors. love when a piece of art puts a song in your head.
Post a Comment