Polubiłam czarny tag zlotowy - spodobał mi się eksperyment ze srebrnym tuszem alkoholowym i połączeniem czerni z fioletem. Kiedyś już bawiłam się w podobnej kolorystyce tworząc blejtram z zegarem - i miałam bardzo wiele dobrej zabawy:)
Ponieważ już od jakiegoś czasu leżał u mnie fioletowy drewniany zegarowy wyrzut sumienia, postanowiłam wreszcie go dokończyć. W ruch poszły farby i klej w sprayu, fioletowy Glimmer Mist, czyli mgiełka z brokatem, tusze alkoholowe oraz oczywiście bardzo lubiana przeze mnie gaza. W zasadzie prace potoczyły się lawinowo...
Tekturowe zawijasy i fioletowe kwiaty same pchały się pod ręce, a części od zegarków, wkręty i inne podejrzane żelastwo wpełzało potajemnie na powstający zegar... koniec końców pojawiły się także moje ulubione kulki w żelu (Nasze Hobby) - fioletowe i przejrzyste.
I liked my black swinging tag a lot - the blacks&purples mixed a bit with silver were so nice to work with! I've tried similar colours also in a canvas layout - here. This woodden clock was waiting for his timae for several months - on Monday I finally decided to finish it: glue spray and black& purple paint were the first part of the creation an then..everything went so fast! Some gauze, some chipboard scrolls nad glimmer mist, a bit of Prima flowers in nice purple colour...and then, suddenly some old clock's elements appeared:) The final touch were the gelly pearls - clear nad purple.
So here is the effect - hope you like it. It has it's own place in my bedroom now:)
Gotowe mroczne zegarowe monstrum wygląda tak (będzie pasował do sypialni, na szczęście):
duża fotka jest tutaj - polecam :) - big photo here
A cóż poza tym?
Wielkimi krokami zbliża się koniec roku szkolnego, wiec nastąpi normalizacja moich godzin pracy - nie mogę się doczekać wcześniejszych powrotów do domu:) Mam rozgrzebane kilka projektów, nawet dość pilnych powiedziałabym, a czasu i sił na ich skończenie - brak.
Oby do poniedziałku, potem już z górki...
W domu jesteśmy w fazie pół - remontu. Pomalowaliśmy już pokój, ale ciągle nie ma kanapy... trochę deprymujące, kiedy nie możesz wygodnie się wyciągnąć nigdzie poza łóżkiem. Szczęśliwie dobra dusza :* poratowała nas ogromnym workowym fotelem - i wczorajszy wieczór spędziłam zapadnięta w jego czeluście, na dodatek przyciśnięta z góry 17 kg beagla... bezcenne!
Jędrek się już nie zmieścił...
16 comments:
marzy mi się zobaczyć go na żywo.. cudo, nie zegar
smaczny... baaaardzo smaczny...
Ale cudny, do mojej sypialni tez by pasował...cichutko sobie powzdycham :)
o.O
You left me speechless.
Again.
Just pure love.
xx,
nunt
ps. I want your brain. Your creativity <3
świetny!!!!!:)
eee, że ten, nooo, tego.... osz Ty... nienormalna, czy tam coś takiego, boszzzz czemu ja Ci zawsze pisze, że jesteś nienormalna, bo jestes?????
a ja sobie kiedys pomacam, a co :P
*.*
do mojego pokoju by pasował, jeśli będziesz przemalowywać u siebie ściany czy coś i nie będziesz miała co zrobić z tym cudem to wiesz, ja chętnie Ci pomogę
bardzo, bardzo chętnie
a nawet bardzo, bardzo, bardzo :D
*.*
Mroczny? A gdzie on tam mroczny - on jest jedynie cudny.
to jest zegar moich marzeń, booski jest
normalnie mnie zatkało !!! i mam nadzieję zobaczyc go kiedys na żywo - rewelacja !!!
Zegar weeery oryginalny :D
Teść marzy o takim z kukułką hmm ciekawe jakby dostał scrap kukułkę co by powiedział hehehee
co mam napisać... bardzo mi się podoba, bardzo
chciałabym napisać o moich wrażeniach podczas oglądania Twoich dzieł, ale chyba nie potrafię tak pięknie pisać :) to ograniczę się tylko do stwierdzenia, że Twoje prace i s t n i e j ą, po prostu zostają w głowie oglądającego. Fantastyczny zegar tyka w moim mrocznym umyśle :)
You are such a talent Finn! I LOVE coming to your site - always something amazing to inspire me! Best Regards - Tara
Post a Comment