I jeszcze jedna praca wyzwaniowa - tym razem na temat "Męskie pasje" z forum Scrappassion.
Robiony oczywiście w ostatniej chwili bo zdjęcie pochodzi z naszego sierpniowego wyjazdu - Jędrek i Ira prezentują się razem tak urokliwie, że nie mogłam się oprzeć i scrapnęłam :) I to pewnie jeszcze nie koniec, bo fotek z tej sesji jest dużo, dużo więcej a każda az prosi o oprawienie :)
Materiały: Wymiary 30x30 cm, papiery K&Company Charlotte, guziki i nawiasik....jakoś bardzo byłam iszczędna w dodatkach :)
Another Lo - another challenge - this time from the Scrappassion forum - the topic was "Men's passions" - I made it very quickly, becouse the photo is froum our holiday and I had only few hours to prepare it...but I just love that image - Jędrek and Ira, so happy together - I couldn't resist :)
ufff... na razie tyle :*
Strony
▼
Sunday, 31 August 2008
Niagara emocji
Kolejny miesiąc - kolejne wyzwanie - tym razem temat podawała Anna-Maria i była to "Niagara emocji"... nie powiem, temat dosyć mocno mnie zagiął... poszukiwania takiej czy innej Niagary nie dawały efektów, w końcu zdecydowałam się na podróż dogłębną... i wyszło coś takiego. Wiele miałam uciechy, kiedy zobaczyłam projekt Moniq...nasze myśli pobiegły chyba w nieco podobnym kierunku, więc zatem parafrazując nieco jej słowa - lub też Doctora Fausta ...
"Każdy ma taka Niagarę na jaką go stać" :)))
Wszystkie scrapy razem będzie można obejrzeć na blogu "Inspirujemy".
This is my LO for our monthly challenge - "The Niagara of emotions" :) My private Niagara runs inside me :)
"Każdy ma taka Niagarę na jaką go stać" :)))
Wszystkie scrapy razem będzie można obejrzeć na blogu "Inspirujemy".
This is my LO for our monthly challenge - "The Niagara of emotions" :) My private Niagara runs inside me :)
Friday, 29 August 2008
Jesteśmy ! - we're back!
Wróciliśmy.
Wygoniła nas paskudna pogoda, braki w środkach niezbędnych do przetrwania oraz nieuchronnie się zbliżające obowiązki. Te blisko dwa tygodnie oderwania od świata nie tylko bardzo nam pomogły, ale też sprawiły, że faktycznie złapaliśmy oddech, głęboki i spokojny :)
Nacykaliśmy trochę fotek(potem może coś wybiorę), zamarynowaliśmy kilka grzybków, zwiedziliśmy okolicę... brodząc po rozlewiskach Bugu i brnąc poprzez lasy i chaszcze pełne pajęczyn. Miałam ambitne plany scrapowe i nie wypadłam chyba najgorzej... powstało kilka tworów z których ostatni, taki wakacyjny właśnie pokazuję na zachętę.
Prosty, dość minimalistyczny scrapek o wymiarze 25x25 cm - zdjecie z pierwszych dni sierpnia tego roku. Pasuje jak ulał na wyzwanie na blogu ArtyGirlz - temat Summer :)
Więcej pogadam potem :*We're back from our summer house - we had to fiish our holiday becouse of weather getting worse and worse and some cases we schould finish before going back to work on Monday. This short time helped us a lot - we both relaxed, chilled out a bit... Long walks in the forsests nad on the fields next to the river really can make miracles :)
I had some bold scrapping planes of course and the result is not so bad I think - I show some works and some photos (a new camera - BIG challenge!) later when I organise myself a bit.
Here is one of the works I made on the holiday - the photo was made on the beginning of August. It fits perfectly for the ArtyGirlz Weekly Challenge - Summer :)
See you later :*
Wygoniła nas paskudna pogoda, braki w środkach niezbędnych do przetrwania oraz nieuchronnie się zbliżające obowiązki. Te blisko dwa tygodnie oderwania od świata nie tylko bardzo nam pomogły, ale też sprawiły, że faktycznie złapaliśmy oddech, głęboki i spokojny :)
Nacykaliśmy trochę fotek(potem może coś wybiorę), zamarynowaliśmy kilka grzybków, zwiedziliśmy okolicę... brodząc po rozlewiskach Bugu i brnąc poprzez lasy i chaszcze pełne pajęczyn. Miałam ambitne plany scrapowe i nie wypadłam chyba najgorzej... powstało kilka tworów z których ostatni, taki wakacyjny właśnie pokazuję na zachętę.
Prosty, dość minimalistyczny scrapek o wymiarze 25x25 cm - zdjecie z pierwszych dni sierpnia tego roku. Pasuje jak ulał na wyzwanie na blogu ArtyGirlz - temat Summer :)
Więcej pogadam potem :*We're back from our summer house - we had to fiish our holiday becouse of weather getting worse and worse and some cases we schould finish before going back to work on Monday. This short time helped us a lot - we both relaxed, chilled out a bit... Long walks in the forsests nad on the fields next to the river really can make miracles :)
I had some bold scrapping planes of course and the result is not so bad I think - I show some works and some photos (a new camera - BIG challenge!) later when I organise myself a bit.
Here is one of the works I made on the holiday - the photo was made on the beginning of August. It fits perfectly for the ArtyGirlz Weekly Challenge - Summer :)
See you later :*
Saturday, 16 August 2008
Wreszcie urlop - finally gone for holiday :)
Doczekaliśmy się i my - po niewesołym lipcu, gorącym, męczącym sierpniu wreszcie i nadszedł czas naszego wypoczynku. Choć z powodów finansowo - urlopowych musieliśmy porzucić wizję Ojcowa... W sumie jednak blisko dwutygodniowy pobyt na działce nie zapowiada się źle, biorąc pod uwagę, że być może pojawia się grzyby a ja mam m zamiar zabrać większość scrapowego majdanu ze sobą :)
No i jest dodatkowa atrakcja - zupełnie nieoczekiwana nowa zabawka w postaci Nikona D80 (mój mąż to mnie chyba jednak bardzo kocha, cholernik) którą trzeba będzie przez ten czas rozpracować!
Dzisiaj więc pakujemy wszystkie zabawki i jutro z rana jesteśmy już w Zuzeli - witajac się ze stęsknioną psicą i przejmując kontrole nad całym terenem:)
Na przeczekanie okresu ogórkowego zostawiam dwa magnesiki. Obydwa powstały całkiem niedawno i cierpliwie czekały na swoją kolej w publikacji.Także chwilowo żegnam się ze wszystkimi - wracamy w okolicach 29.08, bo już 30.08 Jędrek idzie na imprezę urodzinową w doborowym towarzystwie... 25 lat Vadera w Stodole nie daje mu spać już od miesiąca :)
:*
We're going for our holiday to our parents' summer house now- I take some of my scrapbooking stuff and I jhope to do something during that time - and to learn how to use my new camera which was my anniversary present from my husband :) I leave you with my lasty two fridge magnets and I promise to be back on 29th August :*
I na koniec ptaszor :)
No i jest dodatkowa atrakcja - zupełnie nieoczekiwana nowa zabawka w postaci Nikona D80 (mój mąż to mnie chyba jednak bardzo kocha, cholernik) którą trzeba będzie przez ten czas rozpracować!
Dzisiaj więc pakujemy wszystkie zabawki i jutro z rana jesteśmy już w Zuzeli - witajac się ze stęsknioną psicą i przejmując kontrole nad całym terenem:)
Na przeczekanie okresu ogórkowego zostawiam dwa magnesiki. Obydwa powstały całkiem niedawno i cierpliwie czekały na swoją kolej w publikacji.Także chwilowo żegnam się ze wszystkimi - wracamy w okolicach 29.08, bo już 30.08 Jędrek idzie na imprezę urodzinową w doborowym towarzystwie... 25 lat Vadera w Stodole nie daje mu spać już od miesiąca :)
:*
We're going for our holiday to our parents' summer house now- I take some of my scrapbooking stuff and I jhope to do something during that time - and to learn how to use my new camera which was my anniversary present from my husband :) I leave you with my lasty two fridge magnets and I promise to be back on 29th August :*
I na koniec ptaszor :)
Friday, 15 August 2008
Losowanie - wynik :) The winner is....
Nadszedł czas rozstrzygnięcia - liczba zainteresowanych szczerze mnie zaskoczyła, nie spodziewałam sie aż takiego odzewu - dziękuję wam bardzo :*
Komentarze czytałam z prawdziwą, niekłamaną radością:)
Niestety... Burza szalejąca mocno utrudniła łączność z internetem - pewnie nie tylko u nas...
ale pomimo przeciwności pod koniec dnia komisja w osobie psa Fafika dopilnowała, aby losowanie odbyło sie zgodnie z wszelkimi zasadami.:)
Losy są już w Komorze Losującej, następuje zwolnienie blokady...
Teraz główny losowak (występuje "Zosia" - czyli chwilowo Jędrek) zanurza swoją dłoń i miesza kilka razy w prawo i kilka razy w lewo...
I na koniec (wiekopomna chwila) maszyna losująca wyciąga tylko jeden los... Mamy upały, Jędrek nie zechciał założyć koszulki, zgorszonych przepraszamy...
Szczęśliwy, wylosowany komentarz należy do......Ami :) Do niej już po niedzieli powędruje dyndacz - Gratulujemy :) Poproszę o adres na email!!!
Jednocześnie dziękuje wszystkim za udział w zabawie i zapraszam do następnej - bo mam takie przeczucie, że jeszcze nie raz sie takie losowanie pojawi:)
The winner is Ami - thank you for your comments and joining the lottery - I hope to organize the next one soon:)
Tuesday, 12 August 2008
Dyndacz do wzięcia - Swing Tag release :)
Obiecałam, ze zrobię kolejnego dyndacza - obiecałam blogowe losowanie, którego chyba jeszcze chyba na blogu nie miałam - a szkoda :) Usłyszałam od Was tyle ciepłych słów, tyle zachęt i miłych komentarzy, że choćby połowa z nich była prawdą to powinnam latać pod sufitem napuchnięta z dumy... nawet nie wiecie jak jestem wdzięczna... zatem grzechem byłoby nie zrobić czegoś dla Waszej uciechy:)
Zbliża sie powoli czas mojego wyczekanego urlopu, więc z losowaniem trzeba się będzie pośpieszyć - zatem ustalmy tak: każdy, kto chciałby zostać właścicielem tego dyndacza zostawia komentarz pod tym postem - najlepiej z uzasadnieniem ;) Zabawa trwa do czwartku do godziny 24.00. W piątek następuje komisyjne losowanie i ogłoszenie zwycięzcy, tak, abym w poniedziałek mogła wysłać dyndacza do nowego domu :)
As I promised to some of you - I've made a new "swing tag" and it's time to make a small blog lottery :) You give me so nice, inspiring and supporting feedback that I really wanted to make some fun for you - so - if you like my new swing tag and want to take it for yourself - just leave a comment under this post till Thursday - 12.00 pm and on Friday we'll find out who the winner is :) Try your luck :)
Zatem, komu dyndacza grandżowego, komu? Zastrzegam, że nie znalazłam im jeszcze żadnego sensownego zastosowania poza dekoracyjnym...no może jako naszyjnik ;P
Ściskam... i czekam...ciekawe do kogo trafi :)
Sunday, 10 August 2008
Grunge'owe magnesiki - grunge magnets ;)
Było gadanie weekendowe - teraz dla odmiany dwa kolejne magnesiki mojej produkcji - powstały gdzieś w poprzednim tygodniu na fali wypróbowywania nowych stempli, tuszów i innych zabaweczek :)
Nie mogłam sie oprzeć i już :P Super zabawa :)
To fridge (or door) magnets - again - I made them last week exploring the possibilities of my new inks, embelishments and stamps - making them is so fun :)
Nie mogłam sie oprzeć i już :P Super zabawa :)
To fridge (or door) magnets - again - I made them last week exploring the possibilities of my new inks, embelishments and stamps - making them is so fun :)
Weekend
We had a first real weekend this summer - spent on laying on the grass, walking in the forest and having a nice barbecue - Jędrek, my husband, dicovered his new talent :) surely, we needed that time after long weeks of recovery after our car accident and looking for a new car... and we missed our dog, which was taken on holiday by my parents ;)
Weekend - a dla mnie tak naprawdę pierwszy prawdziwy weekend tego lata - pierwszy wyjazdowy, na luzie, za miastem.
Po tygodniach siedzenia w domu, spacerów dookoła bloku lub wyprawach w poszukiwaniu samochodu prawdziwą rozkoszą było moc zapakować kilka gratów i babcię do samochodu i powieźć sie w siną dla w stronę majaczącej na horyzoncie działki.
Nie powiem - były nerwy, spięcie i dłonie zaciśnięte mocno na kierownicy, było nerwowe szukanie wzrokiem TEGO miejsca i ulga, kiedy miałam już pewność, że już zostało daleko za nami.
Powiem uczciwie - trochę się bałam - wiem, że trochę zaniepokojony był też i Jędrek, dlatego, żeby odwrócić złą passę i ze swojej przekory przejechałam całą trasę tam... a on z powrotem :)
Nawet ubranie wybrałam całkiem inne i kolczyki..wszystko, wszystko miało być inaczej - i było :)
Na działce chwile relaksu i spokoju, wytęsknieni rodzice i trochę miej stęskniona psica, która na swobodzie myślami znajduję się bardzo daleko od realnego świata :)
Czas upłynął nam słodko - w trawie i wśród kwiatów,na rozmowach, śmiechu i grillowaniu. Dawno nie mieliśmy czasu na takie drobne przyjemności - chyba ostatni raz rok temu, kiedy to wyskoczyliśmy na letni działkowy weekend.
Chociaż pogoda nie sprzyjała wybraliśmy się na krótki spacer po lesie - i ku mojemu zaskoczeniu znaleźliśmy nawet trzy garście kurek :)
Jędrek odkrył w sobie talent do grillowania, co chyba jego zaskoczyło najbardziej - ja zawsze podejrzewałam, że będzie w tym dobry - generalnie w kuchni radzi sobie dość dobrze, żeby nie powiedzieć - rewelacyjnie :)
Cyknęliśmy też kilka fotek - może któreś z nich zagoszczą w albumiku lub na scrapie?
I jeszcze jedno...spotkało mnie coś zupełnie nieoczekiwanego i chyba nie do końca zasłużonego - Tracy wybrała mnie do blogowej nagrody o tajemniczej nazwie Bloging Friends Forever :) Dziękuje bardzo - czuję sie wyróżniona i doceniona :)
Tracy made me a wonderful surprise - she awarded me with Blogging Friends Forever award - saying she liked my works and blog very much - THANK YOU SO MUCH Tracy!
zatem teraz do mnie należy przyznawanie nagrody - zacytuję zatem zasady:
1.Nominować można maksymalnie 5 osób
2. 4 powinny być wiernymi czytelnikami twojego bloga a 1 musi pochodzić z innej części świata
3. nalezy zostawić linka do osoby, która cię nagrodziła.
Here are the rules:
1. Only five people allowed
2. 4 of them have to be dedicated followers of your blog and 1 has to be new and live in another part of the world.
3. You have to link back to who gave you the award.
Zastanawiałam sie dłuższą chwilę i w końcu postanowiłam wybrać osoby, których prace oglądam z największą przyjemnością, są dla mnie źródłem inspiracji, zachwytu i wszelkich dóbr duchowych:
My awarded bloggers are :
1. Agnieszka -Anna - chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego...niesamowita kobieta o otwartej głowie i swobodzie twórczej, której będę jej dozgonnie zazdrościć :*
2. Babsko zwana Nulką - za długotrwałą prace nade mną, niesamowita energię, piękne, inspirujące scrapy i zdjęcia, które powalają na kolana :*
3. Fryne - za barokowe, absolutnie nieminimalistyczne podejście do scrapów, zachwycające prace..a także wiele wspólnych zamiłowań :*
4. Moniq - której prace sprawiają, że stoję z otwarta paszczą i trwam w podziwie...
5.Alcoholinky - której prace z tuszami alkoholowymi są dla mnie nieustannym źródłem inspiracji :) Her works with alcohol inks are a great inspiration for me :)
Osób, które chciałabym nagrodzić jest oczywiście dużo więcej... szkoda, że taka nagroda ma tak niewielki limit...
Thursday, 7 August 2008
Konkurs - wyniki :) blog challenge - the winner is...
Głosowanie zakończyło się w nocy - i jak każdy może sprawdzić, większość głosów i Wasze serca zdobyła praca Jaśminowejasi - którą mocno ściskam, z całego serca gratuluję - i jej i pozostałym uczestniczkom dziękuję bardzo za udział w konkursie - zajęły zaszczytne drugie i trzecie miejsce:*
Przede wszystkim cieszę się, ze udało mi sie zmobilizować kilka osób do recyclingowej zabawy z żelastwem - bo mniej tutaj chodzi o sam konkurs a bardziej o zabawę i poszerzenie swoich scrapkowych horyzontów :) Tutaj zwracam jeszcze raz uwagę na rewelacyjne pudełko Tores i kartkę Zielonej - które niestety w konkursie nie wystartowały a szkoda!
Voting for the best challenge layout is over - and the winner is Jaśminowasia! - Congratulations and big, big hugs:) Big thanks for all three girls who took part in my small challenge - I hope you had fun exloring new possibilies in scrapbooking:) I'd like also to mention two more works that were finished after the challenge deadline - shame ! :( It's "the metal box" made by Tores and a card by Zielona.
Teraz nagroda... wydłubałam właśnie drobiazg, który powędruje do zwycięzcy - trudno mi nawet powiedzieć co to dokładnie jest - można by to nazwać Tagiem - dyndaczem. Pomysł wzięłam z jednej ze starszych prac Tima Holtza - utkwił mi w pamięci taki tag z doczepką.... Zastosowań poza ozdobnymi to zapewne nie ma, ale...:)
Dla Rudlis i Adeluchny obiecuję przygotować drobne scrapkowe upominki :)
Here's a "little swinging tag" I've made as a prize - a small decorative item inspired by artworks of Tim Holtz.
A no i baaaaardzo ważna rzecz..czy wiecie, że u Babska, cukierki rozdają?! Marsz, kto jeszcze nie był!
There's a Blog Candy on Babsko's blog - go and find out :)
Przede wszystkim cieszę się, ze udało mi sie zmobilizować kilka osób do recyclingowej zabawy z żelastwem - bo mniej tutaj chodzi o sam konkurs a bardziej o zabawę i poszerzenie swoich scrapkowych horyzontów :) Tutaj zwracam jeszcze raz uwagę na rewelacyjne pudełko Tores i kartkę Zielonej - które niestety w konkursie nie wystartowały a szkoda!
Voting for the best challenge layout is over - and the winner is Jaśminowasia! - Congratulations and big, big hugs:) Big thanks for all three girls who took part in my small challenge - I hope you had fun exloring new possibilies in scrapbooking:) I'd like also to mention two more works that were finished after the challenge deadline - shame ! :( It's "the metal box" made by Tores and a card by Zielona.
Teraz nagroda... wydłubałam właśnie drobiazg, który powędruje do zwycięzcy - trudno mi nawet powiedzieć co to dokładnie jest - można by to nazwać Tagiem - dyndaczem. Pomysł wzięłam z jednej ze starszych prac Tima Holtza - utkwił mi w pamięci taki tag z doczepką.... Zastosowań poza ozdobnymi to zapewne nie ma, ale...:)
Dla Rudlis i Adeluchny obiecuję przygotować drobne scrapkowe upominki :)
Here's a "little swinging tag" I've made as a prize - a small decorative item inspired by artworks of Tim Holtz.
A no i baaaaardzo ważna rzecz..czy wiecie, że u Babska, cukierki rozdają?! Marsz, kto jeszcze nie był!
There's a Blog Candy on Babsko's blog - go and find out :)
Tuesday, 5 August 2008
Nadzieja - scrap industrialny :) - Hope :)
Kończy się zwolnienie lekarskie, czas zbierać zabawki i wracać do pracy...
Ze zbieraniem zabawek będzie ciężko....kółeczka zębate i tusze wołają mnie wielkimi głosami i wcale nie chcą wypuścić z mentalnego uścisku.
Scrap, którego pokazuję(roboczy tytuł - "nadzieja" strasznie patetycznie chyba) powstał w mojej głowie w trakcie tworzenia albumiku ślubnego dla koleżanki - kłębił sie i czekał na zrobienie... Zastanawiam się uczciwie..czy jest jakaś kolorystyka, która preferuję? Nie wiem - ta na pewno mi odpowiada. Rozmiar znowu 30x30cm.
Ciekawe czy toś zgadnie jaki papier był bazą do tego scrapka?
My new 12x12' Lo - it came to my mind when I was doing a wedding album for my friend, and waited patienty for it's turn :) I think i like those colours, but it's hard to say which colours I really prefer :) So, how do you think?
Materiały: baza, ofertówka, farby akrylowe, tusze Distress, tusze alkoholowe Adirondack , rub on z motylkiem, karteczka i wskazówki z materiałów TH oraz żelastwo i tarcze zegarkowe ze zbiorów własnych, stemple TH oraz Basic Gray, kwiatki akrylowe Heidi Swapp.
I jak wyszło?
Przypominam o głosowaniu!!! Jeszcze jutro wybieramy najlepszy scrapek metalowy:)
Ze zbieraniem zabawek będzie ciężko....kółeczka zębate i tusze wołają mnie wielkimi głosami i wcale nie chcą wypuścić z mentalnego uścisku.
Scrap, którego pokazuję(roboczy tytuł - "nadzieja" strasznie patetycznie chyba) powstał w mojej głowie w trakcie tworzenia albumiku ślubnego dla koleżanki - kłębił sie i czekał na zrobienie... Zastanawiam się uczciwie..czy jest jakaś kolorystyka, która preferuję? Nie wiem - ta na pewno mi odpowiada. Rozmiar znowu 30x30cm.
Ciekawe czy toś zgadnie jaki papier był bazą do tego scrapka?
My new 12x12' Lo - it came to my mind when I was doing a wedding album for my friend, and waited patienty for it's turn :) I think i like those colours, but it's hard to say which colours I really prefer :) So, how do you think?
Materiały: baza, ofertówka, farby akrylowe, tusze Distress, tusze alkoholowe Adirondack , rub on z motylkiem, karteczka i wskazówki z materiałów TH oraz żelastwo i tarcze zegarkowe ze zbiorów własnych, stemple TH oraz Basic Gray, kwiatki akrylowe Heidi Swapp.
I jak wyszło?
Przypominam o głosowaniu!!! Jeszcze jutro wybieramy najlepszy scrapek metalowy:)
Sunday, 3 August 2008
Konkurs...wybieramy! Blog challenge
Nie tak dawno zaproponowałam konkursik z wykorzystaniem elementów metalowych - i choć miałam szczere obawy, czy pomysł w ogóle zakiełkuje, jednak pojawiły sie trzy odważne dziewczyny, które znalazły w sobie chęć i siłę aby pomimo sezonu ogórkowego i niemałych upałów jednak stworzyć coś na konkurs - bardzo Wam za to dziękuję.
Tera nasze zadanie - oglądamy i głosujemy - każdy może zagłosować tylko raz i wybrać tylko jedną pracę. Głosujemy do 6.08.2008 do godziny 24.00:)
Here're three works for my blog challenge - "Metal mania". We vote writing a comment - and we choose the only one:) Deadline is 06.08.2008, 12.00 pm.
1. Jaśminowa
2. Adela
3. Rudlis (Orika)
A tak już poza konkursem..przepraszam, ale muszę!!! - Koniecznie zobaczcie pudełko, które zrobiła Tores - niestety troszkę po czasie, co oblewam wielkimi łzami do tej pory...
Tera nasze zadanie - oglądamy i głosujemy - każdy może zagłosować tylko raz i wybrać tylko jedną pracę. Głosujemy do 6.08.2008 do godziny 24.00:)
Here're three works for my blog challenge - "Metal mania". We vote writing a comment - and we choose the only one:) Deadline is 06.08.2008, 12.00 pm.
1. Jaśminowa
2. Adela
3. Rudlis (Orika)
A tak już poza konkursem..przepraszam, ale muszę!!! - Koniecznie zobaczcie pudełko, które zrobiła Tores - niestety troszkę po czasie, co oblewam wielkimi łzami do tej pory...
Albumik ślubny - a small wedding album
Zbliżała się wielkimi krokami rocznica ślubu koleżanki... a ona uświadomiła sobie, że jak do tej pory nie posiadają z mężem żadnego pamiątkowego albumiku z tego jakże ważnego dnia - ot kilka luźnych zdjęć. Po krótkich naradach i ustaleniach - jest - najwyższy czas:)
Wymiary: 20x20 cm
Materiały: papier wizytówkowy, papiery Daisy D's Modern Romance, stemple Fancy Pants oraz Inkadinkado, kwiaty Prima, koronki, wstążki, guziki i cekiny.
Kolorystyka niebieska to zdjecia ze ślubu, różowa - z chrzcin, które odbyły się w tym samym dniu i miejscu:)
Here are some pictures of a wedding album I made for one of my friends. She asked me to finish before her anniversary on 5th of August.
Wymiary: 20x20 cm
Materiały: papier wizytówkowy, papiery Daisy D's Modern Romance, stemple Fancy Pants oraz Inkadinkado, kwiaty Prima, koronki, wstążki, guziki i cekiny.
Kolorystyka niebieska to zdjecia ze ślubu, różowa - z chrzcin, które odbyły się w tym samym dniu i miejscu:)
Here are some pictures of a wedding album I made for one of my friends. She asked me to finish before her anniversary on 5th of August.