Strony

Monday, 29 November 2010

Zapałczany kalendarz adwentowy - Matchbox advent calendar

Święta to idealny czas na przygotowywanie własnoręcznych ozdób, dekoracji i prezentów.Oczywiście, standardowo święta kojarzą się z czerwienią, zieleniom i złotem, ozdobionymi ewentualnie delikatnym śnieżnym puchem... ale warto też poszukać alternatywnych rozwiązań :) Może pomieszać tradycję z odrobiną szaleństwa - i efekt może okazać się naprawdę przyciągający oko:)
W tym roku, za namową szwedzkiej gazety Scrapbooking m.m. po raz pierwszy zrobiłam kalendarz adwentowy. Przeglądałam kilka modeli, ale zdecydowanie najbardziej spodobał mi się kalendarz - domek, zwłaszcza że mogłam go wykonać z częściowo recycligowanych materiałów, takich jak pudełka po zapałkach:) Możliwość użycia takich powszednich, codziennych przedmiotów zawsze cieszy - wyzwala kreatywność, pozwala odkryć potencjał w bardzo zaskakujących miejscach... i oczywiście jest małą cegiełką wspierającą ruch ochrony środowiska :) Same zalety!
Mój wytwór prezentuje się tak - może się Wam spodoba i odrobinę zainspiruje do działania?

Christmas is a perfect time for creating handmade decorations and ornaments and scrapbooking supplies are ideal to use in that kind of crafting. Traditional Christmas should be in red, green and white, with loads of sparks, glitter and other shiny stuff – how about adding golden metallic instead? Let's mix tradition with a hint of craziness and we'll get an eye-catching decoration, real handmade gem:)
I decided to do an advent calendar this year. I saw several ideas, but the house-shaped ones were the most appealing to me. Of course I wouldn't be myself if I didn't try some recycling in my project – and that is why my advent calendar is really a little matchbox house, made of 24 matchboxes glued together and altered to look properly.I think recycling it is a good idea for 2 main reasons: you save money and help saving environment and … you make your creativity juices flowing, using the supplies you've already have without any special preparing or shopping:)
I hope you like my grungy advent calendar - maybe you'll do one by yourself?:)
This one was made for a swedish magazine - Scrapbooking m.m.


 Zapałczany kalendarz adwentowy - Matchbox advent calendar


Powiększenia - some details:




Materiały: papiery Prima Marketing, Pink Paislee, My Mind's Eye, tusz Distress – Walnut Stain, tusze alkoholowe, Glimmer Mist (Tattered Angels), stemple Maya Road, puder, tusz i narzędzie do embossingu - Heat it up, kwiaty papierowe, dziurkacz brzegowy.
Rozmiar: 11x 18x 7,5 cm i 12,5 x13,5 podstawy
Supplies: papers:Prima Marketing, Pink Paislee, My Mind's Eye, Distress Ink – Walnut Stain, alcohol inks, Glimmer Mist (Tattered Angels), Maya Road Calendar Stamps, Heat It Up embossing ink, powder and heating tool, paper flowers, border Punch: Fiskars
Molding Paste, buttons, acrylic drops, chipboard elements, gems, metal letters, plain chipboard.
SIZE: 11x 18x 7,5 cm and 12,5 x13,5 of ground.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądaczy!
Big hugs to all  the visitors :*

Friday, 26 November 2010

Kolorowo - Colourful

Jak na mnie - nawet bardzo kolorowo;) Poniżej wynik walki z iście zabójczą #34 paletą The Color Room. Nie wiem, kto wygrał, ale nie poddałam się bez walki.
Totally colourfull for me :) Below you can see the result of my fight with the # 34 The Color Room Palette. I don't know who won, but at last I tried.

Four

a tak wygląda paleta - może macie ochotę się z nią zmierzyć? Zapraszam!
and here is the pallete - maybe you'll try it too? :)

Buziaki! :*
Hugs! :*

Thursday, 25 November 2010

M.A. inaczej - M.A. in a different way

Maria Antonina wydaje się być postacią niemalże kultową w niektórych kręgach rękodzielniczych - prawdziwy fenomen! Czy chodzi tu o jej osobowość, historię czy może raczej o jej sławne zamiłowanie do zbytku i bibelotów lub o specyficzną bogatą stylistykę z nią powiązaną?
Na blogu Craft-Imaginarium badamy ten temat możliwie wielowymiarowo - zachęcam do zerknięcia na nasze interpretacje. Tak ugryzłam Antoninę ja...
Marie Antoinette sems to be a real phenomen in the mixed-media  and collage world by some reason... is it because of her personality, famous love to the luxury and beautiful trinkets or maybe the specific charm and style? On the Craft-Imaginarium blog we investigate Marie Antoinette in many ways - drpo in and take a look! Here is my piont of view...;)

Maria Antonina - collage

Kolażyk na płótnie 13x18 cm. Ściskam mocno! :*
13x18 cm collage n canvas. 
Text: Above: the French lesson
Man: I was waiting for you
Woman: Love, I've got a headache
Hugs!!! :*

Tuesday, 23 November 2010

Co cię uszczęśliwia? - What makes you happy?

Na takie pytanie mieliśmy odpowiedzieć sobie na wyzwaniu na blogu Creative Therapy. Zrobiłam rachunek sumienia, zastanowiłam się i w sumie odpowiedź okazała się BARDZO prosta. TY. Codziennie i conocnie :)
That was the question that we were to answer on the Creative Therapy blog. I thought for a short moment and the answer appeared to be SO simple. You. Every day and every night.
 
Ty - You

detale - details:
A was...co lub kto uszczęśliwia? Sprawdźcie, jakie były odpowiedzi dziewczyn z CT :)
And you what (or who) makes you happy? Check out the fabulous answers of ladies from CT blog :)


Materiały: Papier bazowy, Glimmer Mist od Tattered Angels, Stemple Michelle Ward - Green Pepper Press, tusze czarne - Archival  Distress, Staz On, Glossy Accents,  proszek i tusz do embossingu, serwetka, taśma Tima H., kwiat papierowy, ćwieki, szycie. i kropki akrylowe.
Supplies: background paper, Glimmer Mist from Tattered Angels, Michelle Ward stamps - Green Pepper Press, black inks: Archival, Distres and StazOn, doily, Glossy Accents, embossing ink and powder, TH tape, paper flower, brads, stichind and acrylic drops.

xoxo
f.

Monday, 22 November 2010

Poczwarka - Chrysalis

Kolaż na płótnie, 20x20 cm.
Trochę inaczej, a jednak...
Canvas collage, 8x8''.
A bit different, but...


 Poczwarka - Chrysalis

Materiały: blejtram, skrawki papierów, farby akrylowe, Glimmer Misty w odcieniach turkusu, czerni, niebieskości, klej winylowy, mulina, stemple od Michelle Ward - Green Pepper Press. 
Supplies: canvas, paper scraps, acrylic paint, Glimmer Mists from Tattered Angels - shades of blues, blacks and turquises , glue, thread, Michelle Wards stamps - Green Pepper Press.

Pozdrawiam, trochę niepewna... :*
I send warm hugs... feeling a bit unconfident... :*

Saturday, 20 November 2010

Nie dziś! - Not today!

Witam serdecznie wszystkich w nowym, comiesięcznym cyklu autorstwa projektantek spod bandery Scrapki.pl pod wszystko mówiącą nazwą:


Każda z nas zaprasza Wasz dzisiaj do swojej pracowni i opowiada co nieco o sekretach warsztatu, ulubionych technikach lub twórczych pomysłach - na dodatek wszystko to w bardzo muzycznym klimacie.
Zatem, jak scrapuje Finn?
Przede wszystkim kompulsywnie, bałaganiarsko i najczęściej o absurdalnych porach.
Zużywam tony chusteczek da niemowlaków, mam bardzo brudne ręce, pryskam niekontrolowanie spraymi we wszystkich możliwych kierunkach i zawsze mam za mało miejsca, choćbym nie wiem jak duży miała stół. Wygląda to jak krajobraz po bitwie, ale nie spodziewaliście się chyba schludnego otoczenia rodem z filmików boskiej Marthy S.? Jeśli tak, to niestety, przepraszam, nie u mnie;)

Właśnie. A to tylko dokładnie wyselekcjonowane kawałki... Jest gorzej, dużo gorzej.

Hm, ale do rzeczy!
Jako miłośniczka samodzielności w scrapbookigu i tworzenia swoich własnych baz pod scrapy chciałabym bardzo, bardzo zachęcić was do eksperymentów z maskami i szablonami, które kryją się pod zachodnimi nazwami: masks, screens (maski - dają efekt "odwrotny do stempla") oraz stenicls ( szablony - "efekt stempla"). Każdy z nich może pomóc nam stworzyć własne, niepowtarzalne i ciekawe tło, zmienić nieco charakter pracy lub po prostu dodać ciekawy element zdobniczy.
Moja gotowa praca z maskami - "Nie dziś" - zakręcone i nieco zbuntowane - zupełnie jak muzyka, która mu towarzyszyła - płyta "Guitar Gangsters and Cadillac Blood" zespołu Volbeat .

Nie dziś - Not today

Zatem - od czego zacząć?
Cała powyższa strona została zrobiona z użyciem tylko jednej maski, pochodzącej z zestawu Prima "Natura", ułożonej na papierze Glitz  - Hoopla. 


Maskę można oczywiście dowolnie obracać, tworząc własny wzór. Tutaj przykład nakładania tuszu gąbką wokół maski - efekt będzie "dokładniejszy", Dokładnie taki jak na moim scrapku powyżej. Kolory oczywiście można swobodnie ze sobą mieszać nakładając miejscami różne odcienie!


A tak  wygląda nasze tło już z umiejscowionym zdjęciem... Palce już mamy prawdopodobnie brudne :)


Innym rozwiązaniem jest pozwolenie sobie na pewien luz oraz nieprzewidywalność efektu (haha)  i użycie maski ze sprayami - doskonale nadają się do tego celu Glimmer Mists od Tattered Angels.

Nadmiar wilgoci można zebrać chusteczką i dosuszyć nagrzewnicą lub suszarką wedle życzenia. Prawdopodobieństwo ubrudzenia się - 99% :) Umiejscawiamy fotkę i....


Nasze "prywatne" tło w zasadzie jest  gotowe - czas popuścić wodze fantazji i szałowi twórczemu i zagospodarować resztę pracy.
Może szycie? Może stemple, cienkopisy, rub-onsy? Kwiaty? Serwetki? Zawiaski? Nakapiemy czymś? A może ...?
U mnie, dla celów naukowych, wyszedł taki scrapowy szkic - trochę pracy, dodatków  i mógłby być całkiem ciekawy finał... ;)


A Wy, co byście dodały? Czy pomysł maskowania ma szanse zakiełkować na Waszych poletkach? A może już zawzięcie maskujecie? Mam szczerą nadzieję, że tak :) Jeżeli tylko macie jakieś refleksje czy wątpliwości - postaram się oczywiscie odpowiedzieć :)

Serdecznie zapraszam na blogi dziewczyn z naszej ekipy: Anai, Betik, Karoli, Tusi i Zielonookiej - zapewniam, ze znajdziecie tam fantastyczną dawkę inspiracji i możliwość popatrzenia na ręce kobietom scrapujacym :)

A na zakończenie - mega pozytywny utwór z płyty, która mi towarzyszyła przy pracy  - "Back to Prom" Volbeatu :)

 

oraz lista materiałów do scrapka "Nie dziś":
- Papier Glitz Hoopla - Pipework
- Papier Glitz Hoopla - Polka
- Prima - maski "Natura"
- Rub-onsy 7 Gypsies - Numbers
- Tusz Distress Black Soot
- Grungeboard Alphabet Soup
- Glimmer Mist - Key Lime Pie
- Glimmer Mist - Sea Glass
- Aplikator do tuszy Distress

Ściskam i pozdrawiam! :*

Thursday, 18 November 2010

Całuję i ściskam - Xoxo

Tak, jak obiecywałam, dziś powrót to publikowanego wczoraj zdjęcia - powrót w postaci scrapowo - kolażowej, eksperymentalnej i mam nadzieję - pozytywnej. Zrobiłam te pracę w formie niejako listu, czy dialogu z moim mężem, Jędrkiem, który ofiarnie się mną zajmuje w chwilach choroby ;)
Wszystkie fragmenty gazetowego tekstu pochodzą ze zbiorów 2:16 :)
As I promised yesterday I'm coming back with this photo, this time in a scrapbook - collage page, made as a letter to my husband. I hope you like my experiment - I'm quite happy with the final effect :) All the paper strips I got from my friend, 2:16.

Xoxo

Papiery i stemple to oczywiscie Lemonade - i na ich bloga zapraszam po dodatkowe szczegóły pracy :)

Wracając do mojego męża - zawsze fascynowały mnie charakterologiczne różnice, które między nami występują i pomimo których doskonale się ze sobą porozumiewamy ( oczywiście, poza tymi chwilami, kiedy nie chcemy tego zrobić ;)). Różnimy się od siebie na bardzo wielu polach, inaczej wartościujemy pewne rzeczy - choćby muzykę i jej rolę. Tak, muzyka to doskonały przykład: dla mnie muzyka ma umiarkowane znaczenie, czasem wręcz mi przeszkadza - dla Jędrka jest bardzo ważna, słucha jej dużo, przeżywa i wyszukuje sobie co jakieś czas nowe, często bardzo dziwne (ale ponoć genialne) utwory, które we mnie wywołują totalne niezrozumienie lub wręcz sprzeciw. Z drugiej strony, dzięki tym poszukiwaniom i mnie nieco poszerzają się horyzonty - szczególnie lubię wieczory, kiedy siadamy - ja przy papierach, on przy muzyce i po prostu jesteśmy razem. Pomimo naszej odmienności gustów są na szczęście płyty, które obydwoje kochamy równie mocno - jedną z nich jest "Beyond the Missouri Sky" Pata Methenego i Charlie Hadena. Idealna na taką pogodę jak dziś.
I'm always astonishd by all the differences between me and m husband and how we can get well with each other despite that - of course if we want to :) The music is one of the good examples - I don't care about music much, but for Jedrek it is a very important factor. He loves really mad musi which sometimes I can't stand, but I love the nights when we sit together - me with my papers and Jedrek with his music. Luckly, there are some CD that we both love  - like this one, perfectfor today: "Beyond the Missouri Sky" by Pat Metheny and Charlie Haden.


Do zobaczenia niebawem -  bardzo dziękuję za odwiedziny!
See you soon - thanks for visiting me :)
:*

Wednesday, 17 November 2010

Urok starej fotografii - The charm of an old photo

Uwielbiam przeglądać stare fotografie. Nasza rodzina nie ma zbyt imponującej kolekcji takowych (nawet nie są bardzo stare - wszystkie lub prawie wszystkie zostały zrobione już po wojnie) , ale te, które mamy już niejednokrotnie miałam w rękach i pracowicie konwertowałam na wersję elektroniczną.
Rozczula mnie widok mojego taty w podkolanówkach, mojej mamy z wielgachną kokardką, cioci, którą znam tylko z opowiadań. To czar starych zdjęć - życie utrwalone na papierku.
Na jednej z takich fotografii, zrobionej podczas komunii, zgromadzone jest całe dziecięce towarzystwo z rodziny mojego taty: rodzeństwo i kuzyni, którzy co roku spędzali całe wakacje razem, na wsi. Na tej samej, w której do tej pory mamy letni domek :)
Mój tata jest drugi od lewej:)
I love old photos. There aren't many of these in our family, and they aren't really old - all were taken during or after the World War II, but I keep my inky fingers on them and patiently convert them into digital files, to kep them safe. I feel moved seeing my father in long white socks or my mother with an imbressive ribbon in her hair. I love finding aunts, who I only know from our family stories. That is tha magic of od photos - life scraps kept ina pieces of paper.
One one of those oldies we've got a family gathering, all children in one place - brothers, sisters and cousins, who were in similar age and used to sped all their summer holidays together in the countryside, in the same village. We still have a summer house there .

My dad is second from the left :)

Świętowanie - Celebration

Po detale i szczegóły zapraszam na bloga firmowego Scrapki.pl - o tutaj:)

Kupuję w Scrapki.pl!Materiały (Scrapki.pl): Papiery Glitz Designs Hoopla, Peek-a-Boo i Rub-onsy z tej samej serii, serwetka, tusze, maszyna do szycia, Claudine Hellmuth - Farba Akrylowa - Blank Canvas.
Supplies (Scrapki.pl) : Glitz Designs Hoopla papers, rub ons and Peek-a boos, Dirtres inks, sewing machine, Claudine Hellmuth white acrylic paint.

Zastanawiam się, jak nasi potomkowie będą odbierać nasze fotografie - przestarzałe, dwuwymiarowe papierki i śmiesznie małe pliki, które pieczołowicie składamy na dyskach i wieszamy w sieci. Właśnie... ja kocham oglądać moich rodziców i krewnych z czasów,których nie mogę pamiętać - kłębią mi się wtedy w głowie strzępki historii, tych zasłyszanych i tych prawdopodobnych... A co pomyślą moje wnuki, kiedy zobaczą na przykład coś takiego?
I keep wondering how our grandchildren will see our photos - old-fashioned, two-dimensional pieces of paper or tiny computer files saved on discs or put in the net. Well - I love to watch my parents and relatives from the times that I simply can't remember - all the stories I heard or I imagined come to m mind at those moments. And what would my grandchildren think about a photo like this?

Kocham tą serię zdjęć... już niebawem znów do nich wrócę :) 
I love this photo session... I'll back to it soon :)
Warm Wednesday hugs!

Pozdrawiam w środę :)

Tuesday, 16 November 2010

Choruję - I'm sick...

Choruję.
Oznacza to ni mniej ni więcej, ze jestem przywiązana do łóżka, przynajmniej dokąd nie poczuję się znośnie  i przestanę zarażać. Smarczę, prawie nie mówię (tak, to potworne, wiem...), łamie mnie tam, gdzie może. Piętrzą mi się zaległości w pracy.
Plusy? Też jest ich niemało - wreszcie odpisuję na zaległe maile, przeglądam zapisane w zakładkach strony, segreguję zapomniane zdjęcia, wirtualnie nadrabiam towarzyskie zaległości, na tyle na ile pozwalają mi załzawione oczyska. Mam czas na czytanie, pisanie ( właśnie widać) i być może na zaplanowanie kilku spraw. Bardzo liczę na to, że już niebawem będę w stanie wstać i zmierzyć się z pewnym zadaniem, które wyklarowało się wczoraj.
I'm sick.
This means nothing less than that I'm tied to the bed, at least until I feel a bit better and I stop to infect others. My nose hurts and flows, I can't speak and I have no power, no energy... I know that when I come back to work there will be piles of things to do.
Pros? There are few – I finally write the e-mails, browse the saved pages, look through forgotten photos, as long as my tearful eyes allow me to do it. I have time for reading, writing and perhaps to plan a few things. I hope that soon I will be able to stand up and face a task that came up yesterday.
Co jeszcze może zrobić chorujący?
Na przykład rozerwać swój zalany flegmą i ćmiącym bólem mózg grając w gry sieciowe - nie robię tego często, ale zawsze chętnie wracam do darmowego Samorosta i innych wytworów ze stajni Amanita. Jeśli nie znacie - serdecznie polecam :) Mam w domu pełną wersję Machinarium, ktora urzeka mnie grafiką i konstrukcją - to absolutnie moja bajka i z mojego punktu widzenia - świetne źródło inspiracji!
What else can I do?
For example, do some brain excersices playing online games – I don't do it often, but I always go back to Samorost, and other creations from the talented people from Amanita Designs. If you don't know it - I would recommend:) I've got at home full version of Machinarium, which captivates me with graphics and design - it's absolutely my poetry and in my point of view - a great source of inspiration!



Nie odpalam, bo boję się, że wciągnie mnie po uszy... a może to właśnie czas?
Mam w zanadrzu sporo prac czekających w kolejce do publikacji, ale może lepiej wykorzystać ten czas kanapowy na zwykłe proste babskie gadanie? Tak naprawdę wiele się u mnie dzieje i niejednokrotnie chciałabym się tym z Wami podzielić, a brakuje mi na to czasu i sił w codziennej gonitwie. Szkoda.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich :*
Niebawem tu wrócę :)
I do not start it, because I suspect that I'll be hooked for a whole day or more... or maybe it's time? I have a lot of works waiting for publication, but ... it may be better to use this time to spend this time of sickness simply on talking? In fact, a lot is going around me and sometimes I'd like to share this with you but I don't have enough time or energy in my daily run. Too bad.
I'llbe  back soon :*
Warm hugs to you all :)


Monday, 15 November 2010

Otwórz się, bądź sobą - Open yourself, be yourself

Naprawdę nie spodziewałam się, ze robienie ATC może dawać tyle przyjemności :)
Co prawda potrzebowałam przysłowiowego "kopniaka na rozpęd", którym były wspominane już gościnne występy na portalu "Polki Scrapują" ale jak już zabrałam się do roboty. poszło sprawnie i przyjemnie.W ruch poszły papiery w kolorze butelkowej zieleni, nieco gazety, maszyna do szycia i stemple od Michelle Ward - tym razem jajka :)
I've never suspected that making ATCs can give so much satisfaction - and I'v enever tried it before. untill I was invited as a guest to "polish ladies are scrapping" website. I started - and it went very well!
I took some  greeen papers, old book ans stamps from Green Pepper Press  by Michelle Ward (the eggs - I love this set!) and  just went wild a bit :)
Temat w zasadzie pojawił się sam - niejednokrotnie przewijał się już w moich rozmowach z kilkoma osobami, ostatni raz całkiem niedawno. Oczywiście - otwieranie się na świat, na innych i jednoczesne pozostawanie sobą, to temat - rzeka, o którym można by debatować godzinami, wysnuwać wnioski, porównywać. W pewnym momencie twórca staje przed szeregiem pytań - i dobrze jest, gdy szuka na nie odpowiedzi, a nie ignoruje ich istnienie.
Jak tworzyć? Jak przekazać to, co w nas siedzi? Do czego dążyć? Jak te cele realizować?
Takie pytania można wyliczać długo, i uważam, że warto, aby każdy się nad nimi zastanowił, kiedy już pojawią się w jego życiu.
The topic - Open yourself - Be yourself came to my mind after my chats with scrappy friends, not so long ago - we were considering how is it possible to open yourself to other people, inspirations and challenges and to stay yourself in the same time. Where is the border? How to express yourself? What are the goals? How to realise those goals... or maybe just create for the pure pleasure of creating?
I think one day every crative person faces those question and lookig for the answers is important part of your life.
Here i try to answer one of this fundamental questions in my first ATC ever :)


Poniżej moje debiutanckie ATC - pewna próba odpowiedzi na część z powyższych pytań.
Wyzwanie trwa do środy - jeszcze można wziąć udział - zapraszam!

 ATC otwórz się, bądź sobą - open yourself, be yourself

A czy u was droga i cele są już jasno określone? Czy w ogóle sobie takie konkretne cele stawiacie czy też tworzycie dla samej przyjemności tworzenia? A może łączycie jedno z drugim?
Ściskam serdecznie - i myślę o Was ciepło :)
And do you have your creative path  and your goals , whic you are trying to achieve? Or maybe you don't  set any goals, just create for the fun of doing it, just for pleasure?
I send hugs - and warm wishes to you all!
:*

Friday, 12 November 2010

W barwach jesieni - In the colours of Autumn

Jesień mamy bez wątpienia - wieje, pada, jest depresyjnie - a przecież jest jeszcze to drugie oblicze tej pory roku, prawda? Gdzie sie podziewa Złota Polska Jesień? Nie mogłaby nas jeszcze troszkę nawiedzić?
Namiastką niech będzie nowa paleta The Color Room - pełna pomarańczu, czerwieni, żółci  brązu - zapraszam do zabawy!
Poniżej moja walka z wyzwaniem - niestety aparat nie dał rady oddać pełnej gradacji kolorów... :(

It is Autumn for sure - its windy, cold, wet, gloomy... whaere are the baytiful colours of plish autumn? Is there a hope to see  any nice day before winter?
To cheer upa bit we have a new The Color Room palette - all in yellow, orange, brown and red - take a look an have fun with the challenge!
Here is what I did - unfortunatley the photo doesn't show all the shades of reds and oranges I used. Shame
.

 Amazing

oraz kilka detali:




Ściskam serdecznie i życzę wspaniałego wekendu :* Jakieś plany? ;)
Big hugs - and have a great weekend...any special plans? ;*

Wednesday, 10 November 2010

Piekielny Konik i Upadła Królowa - Spooky Horse and Fallen Queen

Dzisiaj przypada dzień publikacji moich listopadowych projektów na blogu Tattered Angels.
W tym miesiącu nasza inspiracją miało byc drewno... cóż, skoro tak... to może...
Drewniany konik z piekła rodem?
Wachlujący się błoniastymi skrzydełkami i przemierzający czeluście i otchłanie na swoich metalowych kółkach... doskonała zabawka dla małych diablątek:)
Dedykowany wszystkim miłośnikom fantastyczno - Butronowskich klimatów, wywołujących dreszczyk, ale jednak fascynujących :)
It is my turn to publish my post on the Tattered Angels blog - the inspiration for November is wood... and my creativity wend wild again!
"Spooky horse" is dedicated to all of you who love the atmosphere of Halloween and Tim Burton's films: full of unforgetable scenography and stories that cause a cold shiver... but somehow are still fascinating.

Piekielny Konik - Spooky Horse

Piekielny Konik - Spooky Horse

Piekielny Konik - Spooky Horse

Piekielny Konik - Spooky Horse

Za konia bardzo dziękuję Dryszce, która przytargała go dla mnie z wyprawy do Krakowa :)
Szczegółowy opis użytych produktów znajduje się na blogu Tattered Angels, o tutaj.
To read more details please visit Tattered Angels blog - here :)

Drugi pomysł, skromniejszy, to użycie klinów od blejtramów jako elementów ozdobnych na scrapie - pokolorowanych oczywiście tak, aby pasowały do kolorystyki pracy.
Sam scrapek to zabawa na całego - kolorem, formą i tematem - bo właśnie zabawa jest chyba w tym wszystkim najważniejsza, prawda?
Another project is a layout with wooden elements.
"Fallen queen" is my way of expresing my distance to myself and sharing the feeling of creative fun  - it is not seroius layout at all! Vibrant colours, crazy photo and "home made"  wooden embellies (which are in fact small wooden boards) go together perfectly.


Upadła Królowa - Fallen Queen

detale - some details:



Scrapek ten jest także oczywiście moją interpretacją "Myśli ze słoika #35" - "Bądź królową" z bloga Craft-Imaginarium. Zapraszam do brania udziału w naszych wyzwaniach - to swietna zabawa :)

EDIT:
Na koniec - chciałabym serdecznie Was zachęcić do odwiedzenia portalu Polki Scrapują, gdzie mam ogromną przyjemność być gościem w listopadzie: nie dość, że miałam zaproponować wyzwanie  w dziale  ATC (!) to jeszcze czekała mnie przeprawa z szeregiem dość trudnych pytań :). 
Nie muszę chyba dodawać, że zaproszenie to było dla mnie ogromną, przemiłą niespodzianką - poza tym TAKIM dziewczynom się nie odmawia, prawda?


Ściskam mocno!
Big hugs!

Monday, 8 November 2010

Czysta (radość) - Pure (joy)

Ciepły, pozytywny scrap, który był jednym z kluczy, które otworzyły m drzwi do Tattered Angels.
Tworzenie go było czystą, niczym nie skrępowaną przyjemnością - mam nadzieję, że to widać :)
Zdjęcie autorstwa Mamami, na jej osobistym tarwniku :)
Warm layout, full of positive emotions - it was one of the keays which opened me tht door to the Tattered Angels DT. Making it was a PURE pleasure and I hope you can see it :)
This photo was teaken by my friend, Mamami, on her private lawn:)


Pure :)

I kilka detalików - some details to looh closer:



Materiały: Maski i szkiełka i spraye Tatered Angels, pasta strukturalna, nity, papierowe kwiaty, guziki i śmieci wszelakie, konturówka i szycie maszynowe.
Supplies: Tattered Angels, glass and sprays, brads, paper flowers, structural face, paper flowers, buttons and rubbish from my collection, pearl accents.

Serdeczne poniedziałkowe pozdrowienia z mojej miekkiej kanapy :*
Warm Monday hugs from my cosy sofa :*

Saturday, 6 November 2010

Steampunkowe Szaleństwo - Steampunk Crazy ;)

Mechanicznie i śmieciowo, a do tego mocno nadużywając tuszu i sprayów.
Grunge. Steampunk. Trochę recycling, trochę upcykling.
Dlaczego? Bo tak lubię. I tak mnie nachodzi :)
Zdjęcie ze specjalną dedykacją dla Costy, która słusznie zauważyła, że przecież TE okulary to element obowiązkowy :) 
Mechanisms and rubbish, all floating in tons of ink and sprays.
Grunge. Steampunk. A bit of recycling and upcycling.
Why? Just becouse I love that way... And becouse I want to :)


(Steampunk) Crazy
duża fotka - big photo

"Crazy" jest moim wkładem w wyzwanie Steampunkowe na blogu  "Подари кусочек счастья" czyli "Podaruj kawałek szczęścia", gdzie zostałam zaproszona jako gość:) Dziewczyny ulegając modzie opanowującej  powoli świat scrapowy zaproponowały bardzo kuszący dla mnie temat - nie mogłam więc odmówić!

 Widzę, że bakcyl steampunkowy się rozprzestrzenia i z ciekawością śledzę kolejne powstające prace:) Aż dziwne, że jeszcze nie kupiłam TYCH Graphicowych papierów... :) Choć może z przekory - nie powinnam?
"Crazy" is my contribution to the steampunk challenge on the blog "Подари кусочек счастья" or "Give a piece of happiness", where I was invited as a guest :) Girls came up with a topic that I simply couldn't resist! I see that steampunk style is getting more and more poular in the scrapworld and I watch every new project with a dep interest. Funy thing - I still haven't got THESE Graphic45 papers - or maybe I shouldn't buy it at all - just to show my devil's nature? :)

Z drugiej strony jestem coraz bardziej zadowolona z zakupu zestawu różowych holtzowych papierów, które w moim przypadku doskonale sprawdzają się jako tła dla tuszowo - sprayowego szaleństwa. Jak zwykle na papierach znalazła się część moich śmieciowych zapasów oraz pasta strukturalna, której możliwości nie przestają mnie fascynować:)
Tym razem obok śmieci pierwsze skrzypce grają też ulubione stemple od zabójczej Michelle Ward - wyglądają jak zaprojektowane właśnie dla mnie, idealnie wpasowują się w moje poczucie estetyki!
Chyba popadam w uzależnienie :)
On the other hand I'm more and more satisfied with my TH's shabby paper pad which turned out as a perfect background for my ink-and-spray madness:) I can't live without my paste and found objects collection of course - the possibilities of mixing those are so fascinating!
In this project my second BIG inspiration were my favourite Green Pepper Press rubber stamps by amazing Michelle Ward, whose designs look as if they were made just for me (hahah) - they fit my sense of aesthetic perfectly. I'm hooked... I'm becoming an addict, I'm afraid :)

Tutaj kilka detali - here are some details: 





Materiały: Papiery, wykrojniki i maski Timowe, grungeboard, tusze Distress, Glimmer Mist od Tattered Angels - odcienie  zieleni, niebieskości i czerni, Stemple Green Pepper Press (Michelle Ward) tusze wodne, taśmy, guziki i żelaziwo kolekcjonowane, tarcza zegarowa, kawałki aluminium, koronka, serwetki, ćwieki i obowiązkowe szycie.
Supplies: Tim's papers, dies, masks, grungeboard and Distress inks, Glimmer Mists from Tattered Angels - shades of blue, green and black, Green Pepper Press stamps (Michelle Ward), water inks, tapes, buttons and metal rubbish from my collection, clock face, aluminium, lace, doilies, , brads and stiching.

Mam nadzieję, że się podoba:) Pozdrawiam weekendowo wszystkich zaglądaczy!
I hope you lke it! Hugs for all the visitors!

Wednesday, 3 November 2010

Z szuflady - Hania - some oldies - Hania

Jesień dopada, wciąga, mocno trzyma za nogi.
Niby próbujemy się jej nie dawać, ale wcale nie jest to łatwe - na przykład wczoraj zwaliła mnie z nóg i w zasadzie poza absolutnym minimum nie było mnie stać na nic :(
W gruncie rzeczy wykończył mnie ten świąteczny weekend - spędzony w gronie przyjaciół :* a potem okraszony wielogodzinnym rajdem po warszawskich cmentarzach. Teraz głowa do góry i pchamy ten wózek!
W sobotę warsztaty w Markach, pierwsze w tym sezonie - a niedziela, niedziela będzie dla NAS :) Mam na warsztacie kilka projektów, kilka kłębi się w głowie i czeka na swoją kolej - miedzy innymi zbliża się czas publikacji pierwszych prac dla Tattered Angels, ale nie tylko :)
Autumn is here and it is holding us tightly - like yesterday when it made me just stay in bed without energy to do anything creative. We had a realy mad weekend - visiting friends and then our familys' graves, situaded on three different graveyards.
Now it is time to shape up and go on. I've got some projects in pgogress - some for Tattered Angels, and some not. I hope to share them with you soon :)


Tymczasem - stara praca, jeszcze z wakacji - obraz mojej walki z mapkowa i papierową materią :)
W roli głównej - Hania, moja rodzicielka.
This time I want to share an older layout, made this Summer - the evidence of my struggling with a sketch and paper set. On the photo - my Mom, Hania :)


Hania

Ściskam mocno, jesiennie... :*
Big, autumn hugs to you :*

Scrap Jause 2011 - "Vintage Charm" workshops

Luty zbliża się wielkimi krokami, pora więc ujawnić  drugi z moich weekendowych warsztatów  na ScrapJause 2011. Tematem będą własnoręcznie wykonane notesy w stylu vintage-grunge z użyciem pięknych papierów i stempli od Lemonade Stamps oraz mediów Tattered Angels. Szczegóły - tutaj! Zapraszam!
February is coming very fast, so it is time to reveal my second workshop on the ScrapJause 2011 event in Germany. This time we are going to do handmade vintage-grunge notebooks, made with Lemonade papers and stamps and Tattered Angels mediums.
Here are all the details - feel invited to join!


Jednocześnie serdecznie zapraszam na bloga Lemonade, gdzie można z dokładniej zobaczyć notesy, które są inspiracją jednych z lutowych warsztatów.
And once again, I'd like to invite you to visit Lemonade Stamps blog, where you can see more details about Vintage Notebooks, which are the theme of ScrapJause Workshop :)