Wszystkie fragmenty gazetowego tekstu pochodzą ze zbiorów 2:16 :)
As I promised yesterday I'm coming back with this photo, this time in a scrapbook - collage page, made as a letter to my husband. I hope you like my experiment - I'm quite happy with the final effect :) All the paper strips I got from my friend, 2:16.
Wracając do mojego męża - zawsze fascynowały mnie charakterologiczne różnice, które między nami występują i pomimo których doskonale się ze sobą porozumiewamy ( oczywiście, poza tymi chwilami, kiedy nie chcemy tego zrobić ;)). Różnimy się od siebie na bardzo wielu polach, inaczej wartościujemy pewne rzeczy - choćby muzykę i jej rolę. Tak, muzyka to doskonały przykład: dla mnie muzyka ma umiarkowane znaczenie, czasem wręcz mi przeszkadza - dla Jędrka jest bardzo ważna, słucha jej dużo, przeżywa i wyszukuje sobie co jakieś czas nowe, często bardzo dziwne (ale ponoć genialne) utwory, które we mnie wywołują totalne niezrozumienie lub wręcz sprzeciw. Z drugiej strony, dzięki tym poszukiwaniom i mnie nieco poszerzają się horyzonty - szczególnie lubię wieczory, kiedy siadamy - ja przy papierach, on przy muzyce i po prostu jesteśmy razem. Pomimo naszej odmienności gustów są na szczęście płyty, które obydwoje kochamy równie mocno - jedną z nich jest "Beyond the Missouri Sky" Pata Methenego i Charlie Hadena. Idealna na taką pogodę jak dziś.
I'm always astonishd by all the differences between me and m husband and how we can get well with each other despite that - of course if we want to :) The music is one of the good examples - I don't care about music much, but for Jedrek it is a very important factor. He loves really mad musi which sometimes I can't stand, but I love the nights when we sit together - me with my papers and Jedrek with his music. Luckly, there are some CD that we both love - like this one, perfectfor today: "Beyond the Missouri Sky" by Pat Metheny and Charlie Haden.
Do zobaczenia niebawem - bardzo dziękuję za odwiedziny!
See you soon - thanks for visiting me :)
:*
napisałam na flickrze, napisze i tu - baaardzo podoba mi się taka Finn w słonecznej odsłonie, choć Finn mroczna i tajemnicza nigdy mi się podobać nie przestanie :)
ReplyDeleteZasoby gazetowe są świetną kropką nad "i". a może wielokropkiem? ;)
Wow! This is a fantastic LO! I love it. And I LOVE your style.
ReplyDeleteFantastycznie "oprawiłaś" tę fotkę :D
ReplyDeleteTo mi wygląda na głęboką przyjaźń i nie mniej głębokie kochanie:)
ReplyDeleteto właśnie o to chodzi, by się tak pięknie różnić, a nie na siłę do swojego przekonywać.
ReplyDeletemy też mamy takie wieczory - ja siadam z robótką w fotelu, on u siebie "na górce" coś dłubie i milczymy sobie razem. a od czasu do czasu słychać jak jedno drugiemu przesyła całusa :)
bardzo fajny LO, zwłaszcza podoba mi się wycinek "moja żona ma dar" :)
super^^
ReplyDeletebo jego żona MA dar!!! ;)
ReplyDeleteWOW, its very nice LO :)
ReplyDeletei love your layouts. and this one is so gorgeous.
ReplyDeleteFelicitas from Germany
heh:)
ReplyDeleteofiarnie^^
a kolaz swietny
Pozytywna, wesoła fotka... :) Co pomyślą? Że bardzo się kochaliście i było Wam dobrze ze sobą, a na pewno nie nudno :) Takie ja odnoszę wrażenie patrząc na tę fotkę :)
ReplyDeleteMam nadzieję, że zdrowiejesz?