Strony

Wednesday, 14 April 2010

Szurnięta - Silly Me

20Tytuł w zasadzie chyba mówi sam za siebie.
Podejrzewam, że każdy z nas posiada serię zdjęć kompromitujących - mniej lub bardziej durnych ujęć robionych z zaskoczeniach lub strzelanych "z ręki" w chwilach nudy czy desperacji - w naszym domu na pewno jest ich niemało. Jedno z nich - poniżej, ubrane w przekonwertowane na moją modłę kolory z 1 wyzwania The Colour Room.
Walczyłam... naprawdę walczyłam... i ubawiłam się świetnie tworząc tego cudaka :)

Silly Me - I think the title says it all ...I believe all of us can find at home a stash of silly, funny photos taken by surprise or self-portraits done in desperation or while beeing bored to the bone. At last we've got loads of these :) Here's one of them... dressed up in colours from the first Colour Room challenge - converted to my style of course ;)
Hope you like it - I had great time doing it :)


Silly Me
duża fotka - big photo here

Materiały: Papiery i kwaitek Prima Marketing - Shabby Chic, koronki i falbanki, kamyczki ozdobne prima wraz z opakowaniem, tusz Distress Black Soot, maska Tima Holtza - Borderline, biały Colorink, zębatki, serwetki papierowe oraz moja ulubiona Łucznik Basia.
Supplies: Prima Marketing papers and flowers - Shabby Chic, laces and ribbons, Prima Peebles - including the package, Distress Black Soot ink, Tim holtz's mask - Borderline. white Colorink, gears, doilies and my favourite Basia sewing machine.

Zastanawiam się tak...czy tylko ja mam jeszcze nie zrobione wiosenne porządki? Zaczęłam jak zwykle po swojemu- od balkonu - i na tym mój zapał się wyczerpał. Beznadziejnie jak na Domową Boginię za którą upiera się uważać mnie mój kochany mąż... hihihhhh.
I'm wondering if I am the only person not ready with the spring cleaning yet? I started my cleaning and re-decorating action from our balcony - and that's all what my energy lasted... not good enough for a Domestic Goddes ( I keep wondering how is it possible that my husband still names me that way...hihihihh :))

10 comments:

  1. totally loved your take on this challenge! Yes, I too tend to take those random self portraits while the kids are napping, while I should be cleaning or cooking or doing something more productive... LOL!

    ReplyDelete
  2. Domowa Bogni to super zwariowana Babka:D, która tworzy fantastyczne scrapy i się nazywa Finnabair:D

    ReplyDelete
  3. Już komplementowałam - cudne LO :) Baaaardzo mi się podobają chlapnięcia :) i "firaneczki-falbaneczki" :)

    ReplyDelete
  4. Bo Szurnięta Bogini ma swoje prawa, a jak będzie tylko sprzątała, to Kto nam będzie robił takie wspaniałe scrapy?!

    ReplyDelete
  5. He he ja też na razie tylko balkony ...:)Na szczęście nikt mnie nie uważa za domową boginię, więc nie zawiodłam :) Małymi kroczkami przechodzę już "na pokoje" - do lata zdążę.

    Jak dla mnie to możesz wcale nie sprzątać bylebyś tworzyła takie cuda!

    ReplyDelete
  6. wykop więcej tego typu zdjęć, bo to, jak obrobiłaś powyższe wskazuje, że LOsy z innymi byłyby związane z niezapomnianymi estetycznymi wrażeniami :)

    genialne, ale to ... jak zawsze! :)

    ReplyDelete
  7. Podoba mi się, i zdjęcie, i całe dzieło ;)

    ReplyDelete
  8. Love, love, looove it! Thank you for using The Color Room palette!

    ReplyDelete
  9. Did I miss this one in the Color Room? Well, maybe it's because I'm partia to that Glitz rubon bird, coz I love it so much and have it :) but this layout is just really wonderful!! I really love it!

    ReplyDelete

Please note: leaving a comment on this website means you agree for us to store and process your data (such as user ID) for communication, education and marketing purposes. More information on our Privacy Policy is listed on the blog.