Miekkie i puchate - takie wytyczne miało wyzwanie na forum scrappassion zaproponowane przez Mamutę. Tematyka wielce obiecująca, dajca wiele możliwości... choć w niemocy ciała (nieustająco smarczę, prycham i charkam) postanowiłam jednak zmobilizowac się... i w ekspresowym tempie powstała praca o dość może zaskakującym tytule
"Miekkie, puchate... zębate"
What you see here is a challenge layout for a topc: "Soft and fluffy". My interpretation is based on the idea that my beagle is the softest and the cutest creature on earth... but she also has very big teeth and a lot of insane ideas... The layout should bring you to mind a soft, sweet in colours grandma's pillow chewed and put inside out by one of the beagle's attacks:)
Well - I want to underline - I love my dog for what she is - lovable sweetheart with a bit of a nut inside:)
Każdy, kto zna beagle wie, że nie ma nic bardziej miękkiego od biglowych ciepłych, aksamitnych uszków i mięciutkiego, mechatego pysia. Do tego łaciate, (powiedzmy, że puchate) futerko, rozbrajające spojrzenie dużych, przejmujących oczu... słowem aparycja słodziaka pod każdym wzgledem. Taaaaak...
Aparycja.
Zachowania tych przeuroczych psiaków to całkiem osobny rozdział bardzo grubej księgi. Każdy szczeniak sprawia kłopoty, jest energiczny, wesoły i psotny - czasem myślę, że beagle nie wyrasta z tej fazy nigdy :) O ile ich czasy szczenięce można by porównać z ADHD o dużym natężeniu o tyle dorosła, stateczna psia panna miewa ataki głupawki lub natarczywych niemadrych, wręcz szkodliwych pomysłów tylko od czasu do czasu... ale za to jakie!
Bilans ostatniego miesiąca - pies dorosły i stateczny: 3 nieplanowane kąpiele w jeziorku (bo pies sie zmęczył i zgrzał), 2 zjedzone piłki (tandeta...), 4 nowe dziury w kocyku (bo go kocha), jeden rozstrój żołądka po pożarciu 1/3 psiego sznura do gryzienia (bez powodu) , 2 ścierki zaciagniete do posłania - stratowane i wymemłane (bo tak), zjedzona w połowie para damskiej bielizny (wiem, to moja wina) i dwukrotne wylegiwanie się na praniu przygotowanym do załadowania do pralki (te oszałamiajace zapachy...) . Zaznaczam, że pies odbywa codziennie 3 spacery w tym przynajmniej jeden godzinny z bieganiem i zbawami.
Nie dziwimy się wcale a wcale. Kochamy naszą biglównę taką, jak jest:)
Tego scrapa dedykuję wszystkim, ktorzy uważają że te psy to przeurocze, lubiące dzieci i życie rodzinne kanapowce, które bezproblemowo zaakcptują nieruchawość, niekonsekwencję i nieudolność wychowawczą włascicieli.
W mojej intencji LO miał oddwać naturę naszej Irychy: słodka do bólu, przeurocza a przy tym nieobliczalna. Kolorystyka scrapa (BG Porcelain) to nic innego jak prost skojarzenie: ukochana babcina poduszka w kwiaty - rozdarta, objedzona, z wyprutymi na zewnatrz poduszkowymi flaczkami (stąd ta rozdarta, wychodząca zesząd gaza).
Cała Ira:)
Pozdrawiamy serdecznie:*
Wystarczy spojrzeć na TE OCZY i od razu wiadomo, czemu ten skrap jest taki poszarpany :)
ReplyDeletePrześwietna interpretacja tematu :)
Skrap adekwatny do opisu piesowego charakteru! I obłędne zdjęcie - psie spjrzenie stanowi tu wielką konkurencję dla niezwykle przecież urodziwej pracy!
ReplyDeleteGenialny scrap :) Nawet bez tłumaczenia widać, że zębate ;) Bilans strat baaardzo zbliżony do osiągnięć moich Synków... :D
ReplyDeletehahaha to do mnie post jak nic hahha
ReplyDeletekochane psinki oj kochanae :))))
scrap świetny, fajnie opisany....
Udusiłabym do zakochania
ReplyDeleteŚwietnie oddałas nature swojego psa...i bardzo uroczo :)) Te dziury z flaczkami na wierzchu fajniste :))
ReplyDeleteUwielbiam Twoje opowieści... czyta się je tak przyjemnie, że aż zazdroszczę stylu i lekkiego pióra...
ReplyDeletePsinka niezła agentka - to widać nawet na zdjęciu, w oczach... słodkości!!
Nie znam psiaków Beagle, ale z opisu wynika, że są kochane-rozbrykane :-)
ReplyDeleteSwoją Bezę-"owczarkę" podhalańską uwielbiam bezgranicznie, tylko, że jeszcze nie doczekała się skrapa...a Twój jest piękny!