Od kilku dni chodziły za mną wilki. Konkretnie - wilcza inspiracja i chęć zrobienia czegoś... nie zwykłam dusić w sobie zbyt długo takich impulsów - bo po prostu szkoda energii. Wszystko zaczęło sie od uroczego obrazka znalezionego na Pintereście!
The wolves keep following me for few days. The wolf inspiration - to be exact, and strong will to do something new... and I'm not used to wait too long to bring my plans to life (it would be a pitfull waste of energy), so I let it happen. All started because of this cute picture found on Pinterest!
Chwycił mnie za serce. Celnie trafił w czułą strunę - to przecież bardzo o mnie! Przypomniał kilka rzeczy i doskonale skomentował to, co we mnie siedzi. Nie mogłam mu się oprzeć, zwłaszcza, że zaraz potem przyszła do mnie bardzo trafna przypowieść o dwóch wilkach, która już zapewne od dłuższego czasu krąży w sieci.
It grabbed my heart, found the way to my soul - this is just all me! It reminded me many things and commented on the feellings I use to have from time to time. I simply couldn't resist it, especially just one day later I found this Cherokee legend about two wolves living inside all of us. I'm sure it was in the net for ages... but what a coinsidence, huh?
(cytat w oryginale):
" An old Cherokee is teaching his grandson about life. "A fight is going on inside me," he said to the boy.
"It is a terrible fight and it is between two wolves. One is evil - he is anger, envy, sorrow, regret, greed, arrogance, self-pity, guilt, resentment, inferiority, lies, false pride, superiority, and ego." He continued, "The other is good - he is joy, peace, love, hope, serenity, humility, kindness, benevolence, empathy, generosity, truth, compassion, and faith. The same fight is going on inside you - and inside every other person, too."
The grandson thought about it for a minute and then asked his grandfather, "Which wolf wins?"
The old Cherokee simply replied, "The one you feed."
Sami widzicie, że wilki się proszą o bycie zrobionymi. W moim wypadku ta chęć połączyła się dodatkowo w eksperyment z prostą, graficzno-mazaną formą, której możliwości eksploruję od jakiegoś czasu. Tym razem inspiracja była dodatkowo podparta baśniowo - freestylowymi tworami Lynn Whipple - oczywiście w moim wydaniu. Tak powstały dwa wpisy żurnalowe.
As you see - wolves wanted to be done. In this moment I also planned to experiment more with simple, doodle-messy-freestyle form of expression, which I had on my mind for some time. This time it was combined with inspiration i got from Lynn Whipple and her amazing, fairy-tale like, simple doodling. I made id my way of course, and this is how the 2 journal pages came to life.
Obydwie prace są jednocześnie moim zgłoszeniem na wyzwanie "The Second Floor" Nathalie i Julie - temat "Prawda". Nie wiem, jak jeszcze trafniej mogłabym zilustrować prawdę o sobie...
Both pages are my answer to "The Second Floor" challenge by Nathalie i Julie -"Truth". I can't imagine a creation that would tell more truth about me and my personality ...;)
Cieszy mnie szczególnie eksperyment formalny, który przeszłam nie bez bólu i upadków. 2 pierwotne wersje, zbyt bogate teksturalnie i kolorystycznie wylądowały na stosie papierów do recyclingu, dopiero 3 wersja została zaakceptowana. Zbyt wiele "dobra" na stronie przesłaniało mi to, na co chciałam zwrócić uwagę i absolutnie nie spełniało założeń o lekkiej, nonszalanckiej formie wyrazu opartej na ołówku, pisaku i stemplu. Dodatkowo - mówią na mieście, że pierwszy "wilk" wygląda zupełnie nie jak powinien, lecz jak kiciuś umazany w dżemie... przez grzeczność nie zaprzeczę :)
I'm really happy with the messy doodling experiment I made, but I have to say it wasn't easy for me to swallow: first 2 pages, which appeared to be too rich, detailed and texturized are waiting for recycling now. The 3rd version was acceptable - the background finally didn't cover the message I wanted to show and I came closer to "freestyle" using of stamps, pencils and ink. What is more - I've heard that my first "wolf" doesn't look like one at all - it is more like a kitty who sneaked into the kitchen and had some jam straight from the jar... oh well. I won't discuss with that!
P.S. Widzieliście już? Drycha stała się matką założycielką nowej marki craftowej w Polsce - 3rd Eye! Zajrzyjcie koniecznie na nowego bloga, aby zerknąć co tez intrygującego ma w zanadrzu i ustawić się w kolejce po prezenty:)
The wolves keep following me for few days. The wolf inspiration - to be exact, and strong will to do something new... and I'm not used to wait too long to bring my plans to life (it would be a pitfull waste of energy), so I let it happen. All started because of this cute picture found on Pinterest!
Chwycił mnie za serce. Celnie trafił w czułą strunę - to przecież bardzo o mnie! Przypomniał kilka rzeczy i doskonale skomentował to, co we mnie siedzi. Nie mogłam mu się oprzeć, zwłaszcza, że zaraz potem przyszła do mnie bardzo trafna przypowieść o dwóch wilkach, która już zapewne od dłuższego czasu krąży w sieci.
It grabbed my heart, found the way to my soul - this is just all me! It reminded me many things and commented on the feellings I use to have from time to time. I simply couldn't resist it, especially just one day later I found this Cherokee legend about two wolves living inside all of us. I'm sure it was in the net for ages... but what a coinsidence, huh?
(cytat w oryginale):
" An old Cherokee is teaching his grandson about life. "A fight is going on inside me," he said to the boy.
"It is a terrible fight and it is between two wolves. One is evil - he is anger, envy, sorrow, regret, greed, arrogance, self-pity, guilt, resentment, inferiority, lies, false pride, superiority, and ego." He continued, "The other is good - he is joy, peace, love, hope, serenity, humility, kindness, benevolence, empathy, generosity, truth, compassion, and faith. The same fight is going on inside you - and inside every other person, too."
The grandson thought about it for a minute and then asked his grandfather, "Which wolf wins?"
The old Cherokee simply replied, "The one you feed."
Sami widzicie, że wilki się proszą o bycie zrobionymi. W moim wypadku ta chęć połączyła się dodatkowo w eksperyment z prostą, graficzno-mazaną formą, której możliwości eksploruję od jakiegoś czasu. Tym razem inspiracja była dodatkowo podparta baśniowo - freestylowymi tworami Lynn Whipple - oczywiście w moim wydaniu. Tak powstały dwa wpisy żurnalowe.
As you see - wolves wanted to be done. In this moment I also planned to experiment more with simple, doodle-messy-freestyle form of expression, which I had on my mind for some time. This time it was combined with inspiration i got from Lynn Whipple and her amazing, fairy-tale like, simple doodling. I made id my way of course, and this is how the 2 journal pages came to life.
Wilki też mają uczucia - Wolves do have feelings, too.
(oczywiscie nawiazuje do pinterestowego obrazka - inspired by Pinterest finding, of course)
Którego wilka karmisz? - Which wolf do you feed?
(co jak nietrudno zauważyć - nawiazanie do indiańskiej legendy - inspired by the legend)
Obydwie prace są jednocześnie moim zgłoszeniem na wyzwanie "The Second Floor" Nathalie i Julie - temat "Prawda". Nie wiem, jak jeszcze trafniej mogłabym zilustrować prawdę o sobie...
Both pages are my answer to "The Second Floor" challenge by Nathalie i Julie -"Truth". I can't imagine a creation that would tell more truth about me and my personality ...;)
Cieszy mnie szczególnie eksperyment formalny, który przeszłam nie bez bólu i upadków. 2 pierwotne wersje, zbyt bogate teksturalnie i kolorystycznie wylądowały na stosie papierów do recyclingu, dopiero 3 wersja została zaakceptowana. Zbyt wiele "dobra" na stronie przesłaniało mi to, na co chciałam zwrócić uwagę i absolutnie nie spełniało założeń o lekkiej, nonszalanckiej formie wyrazu opartej na ołówku, pisaku i stemplu. Dodatkowo - mówią na mieście, że pierwszy "wilk" wygląda zupełnie nie jak powinien, lecz jak kiciuś umazany w dżemie... przez grzeczność nie zaprzeczę :)
I'm really happy with the messy doodling experiment I made, but I have to say it wasn't easy for me to swallow: first 2 pages, which appeared to be too rich, detailed and texturized are waiting for recycling now. The 3rd version was acceptable - the background finally didn't cover the message I wanted to show and I came closer to "freestyle" using of stamps, pencils and ink. What is more - I've heard that my first "wolf" doesn't look like one at all - it is more like a kitty who sneaked into the kitchen and had some jam straight from the jar... oh well. I won't discuss with that!
P.S. Widzieliście już? Drycha stała się matką założycielką nowej marki craftowej w Polsce - 3rd Eye! Zajrzyjcie koniecznie na nowego bloga, aby zerknąć co tez intrygującego ma w zanadrzu i ustawić się w kolejce po prezenty:)
coś pięknego! mam dreszcze! :)
ReplyDeletehow wonderful!
ReplyDeleteauuuuu! cudnie!
ReplyDeleteI love that Cherokee Proverb...when an emotion like that strikes one must pay attention!!!
ReplyDeletemocne, wyraziste i prawdziwe. straszzznie mi się podoba
ReplyDeleteDzięki. I ja dosyć zadowolona jestem, trafiłam blisko zamierzenia :)
ReplyDeleteHahah - kiciuś umazany w dżemie!! To dopiero :):)
ReplyDeleteOpowieść o wilkach mnie rozwala - co wiesz. Oba wpisy boskie :*
I'm so glad to be introducd to this Cherokee poverb. I too am caught up with it. I can't wait to share it. Your pages are wonderful!
ReplyDeleteMarjan
Ohhhhh this is FANTASTIC.....I love the way you made the wolf..........the doodling.....the repeat date stamp....in fact all of it:)
ReplyDeleteFinn! Ciarki mnie przeszły i łezka się zakręciła. Niesamowite... I legenda i Twoja praca. WOW!
ReplyDeleteWilki są mi bardzo bliskie. Twoje rzeczywiście takie... niewinne ;). Piękne prace, drugi cytat cudowny.
ReplyDelete