Strony

Saturday, 29 October 2011

(Over)emotional - *Dreamer*

To, co najbardziej cenię w papierach to ich uniwersalność, wszechstronność ale też to „coś” co sprawia, że trybiki zaczynają przeskakiwać w głowie, iskra zapalająca pomysły, które domagają się z całych sił realizacji. Tak właśnie jest z kolekcją „Dreamer” – owszem, sama ją zaprojektowałam, ale z drugiej strony zauważam z rozbawieniem, że potrafi mnie ona nie tylko inspirować, ale i zaskakiwać:)
What I love the most in papers is versatility but also that “spark” which makes my mind working on the top speed, with all my gears and cogs working and having my creative juices flowing I love when my head is full of ideas which just wait impatiently to be realised. I have to asy that although I made “dreamer” myself it gives me loads of inspiration and… surprises too!

Overemotional *Dreamer*

„Overemotional”, czyli scrap spuszczający nieco „pary” z mojej mocno rozemocjonowanej ostatnio codzienności. Spojrzenie z boku na moje humory, wybuchy euforii i zapaści w doliny… ech, życie!
Po więcej szczegółów zapraszam tutaj, na bloga 7 Dots Studio - bardzo mnie ucieszą Wasze odwiedziny!
“Overemotional” – which is a kind of creative relief in my days of stress, emotional ups and downs. It is my look from the distance at my moods, humours and fumes and… oh, life!
For more details I invite you here, on 7 Dots Studio blog - I'll be happy for your visit!

Materiały - Supplies:
Papiery 7 Dots Studio "Dreamer", foldery wytłaczające Sizzix, taśmy i literki Tim Holtz, oraz metalowe dodatki ze Scrap Matrix.
7 Dots Studio papers - "Dreamer", Sizzix embossing folders, Tim Holtz grunge alphabet and tape, beautiful metal embellishments from Scrap Matrix.

P.S. Ostatnie dni to prawdziwa mieszanka różnorodnych emocji, wiele dzieje się dobrego, ale też zdarzają się dość niemiłe incydenty - na przykład czwartek był w pracy prawdziwą katastrofą.
Od południa do wieczora zaliczyliśmy: awarię poczty, awarię dysku archiwizacyjnego, panią, która zapomniała o prelekcji, wyścig z czasem aby zdobyć rzutnik multimedialny i "Listy do Julii" (tzw. plan B) po to tylko, żeby okazało się , że płyta nie działa. Dramatycznym finałem był zgon przechodnia na wysepce głównej arterii mareckiej - niestety leżał przez dobre 5 godzin 20 m w linii prostej od naszych drzwi wejściowych.. pilnowany przez mocno przemarzniętych policjantów. Na szczeście po 1,5 godziny pojawił się też stosowny worek...

12 comments:

  1. Stunning as always! So much detail and so much joy for the eyes :-)! ~Gerry~

    ReplyDelete
  2. jak zawsze nie wiem co napisać. no, rewelacyjny po prostu!

    ReplyDelete
  3. Beautiful take on beautiful papers :

    ReplyDelete
  4. Genialny!
    Oj, trzeba coś znaleźć "swojego", by czasem spuścić trochę pary:)

    ReplyDelete
  5. just so beautufl, the cluster at the bottom is like a miniture landscape simply stunning hun :)

    ReplyDelete
  6. Dnia nie zazdroszczę. Moje koszmarne walki z biurokracją to pikuś przy tym.
    A scrap. Ostatnio się zastanawiam co ja jeszcze mogę napisać o Twoich pracach. I wydaje mi się, że wszystko co mogłabym rzec, już rzekłam i to nie raz. A wiec pozostanę przy skromnym "piękny".

    ReplyDelete
  7. absolutely brilliantly created.. love this..

    ReplyDelete
  8. Gorgeous eye candy I could spend hours looking at all your creations !!

    ReplyDelete

Please note: leaving a comment on this website means you agree for us to store and process your data (such as user ID) for communication, education and marketing purposes. More information on our Privacy Policy is listed on the blog.