Niektóre z was, wysłuchując moich przedweekendowych narzekań i wynurzeń wiedzą doskonale, że jednym z moich zadań jako instruktora k.o. (tak, tak głupi kaowiec) jest prowadzenie w moim miejscu pracy - Mareckim Ośrodku Kultury Warsztatów Rękodzieła. Projekt ten pojawił się w mojej głowie na początku ubiegłego roku kulturalno - oświatowego i miał być propozycją sierowaną do dorosłych, młodzieży i starszych dzieci. Ku radości mojej i dzielnie mnie wspomagajacej Ani Lis - plastyczki z naszego Ośrodka Kultury - pomysł chwycił, i w tym roku szkolnym odbyła się już druga edycja projektu: od października do maja, raz w miesiącu spotykałyśmy się w zdecydowanie babskim gronie i...puszcząłysmy wodze wyobraźni, ucząc się jednocześnie nowych, iteresujacych a przy tym nieskomplikowanych technik rękodzielniczych. W trakice zajęć przez te dwa lata wielokrotnie przewinęły się elementy scrapbookingu, decoupage, kartkowania, szycia... zabawy miałyśmy po łokcie, a już szczególnie cieszy mnie to, że przez ten czas wytworzyła się w grupka stałych bywalczyń, które pojawiają się na niemalże każdych zajęciach - serdecznie Wam za to dziękujemy!
A part of my job as a PR worker and Educator in one is running monthly crafty worshops in our Art nad Education Centre, including such techniques as: scrapbooking, decoupage, mixed-media and many, many more. During those 2 years I met a bunch of lovely, creative ladies and girls, who wre coming at almost every session - thank you so much for this wonderful time with you!
Na ostatnich w tym roku zajęciach postanowiłyśmy spróbować czegoś absolutnie dla mnie nowego - wraz z instruktorką plastyki, Luizą ruszyłyśmy na poszukiwania toreb z płótna, aby potem w sobotni poranek dać upust swojej zbiorowej kreatywności tworząc na nich malunki farbami do tkanin.
Oczywiście, zdobycie takich toreb okazało się niemalże niemożliwe (nie ma ich w sklepach plastycznych w całej Warszawie, a te dostępne w marketach miały kiepską jakość i żenująco duże nadruki), ale dzięki pomocy zaprzyjaźnionego studia reklamy udało się nam zdobyć potrzebną "Surówkę". Zaczęła się praca...
Last month we decided to try something totally new for me - painting of fabric bags. Finding proper bags wasn't easy, but "with a little help of my friends" we got them! Now some good paint, some brushes and water.... and the creative process started !
A to już nasze obowiązkowe, pamiątkowe zdjęcie na koniec zajęć - jak widać każda torba ma w sobie to "coś" :)
And these lovely bags were the final of our almost 3-hours of hard creative work. So pretty - and so different from each other!
Ja podczas zajęć wymalowałam sobie "Rybią torbę" - nie umiem wyjaśnić, dlaczego akurat rybka... ale oczywiscie nie mogłam sie powstrzymac i po utrwaleniu obrazka w domu, dodałam coś jeszcze od siebie :) Efekt końcowy wygląda tak:
And this is my personal "Fishy bag", which I done on the workshop day. I couldn't resist and I added some "final elements" at home :)
powiększenie zdjęcia - big photo
Jeszcze jedna torba mi została, więc na pewno na rybce się nie skończy. Widziałam kilka bardzo inspirujących pomysłów i w mojej głowie zaczyna kiełkować kolejny "plan".
Luckly I've got one bag left - after watching many inspiring projects in the net, I've got plenty of ideas how to alter it :) Can't wait to have more time and to do it!
Tymczasem oddalam się przygotowywać kolejną porcję dyplomów, pism i plików... kochamy czerwiec, oj jak bardzo kochamy....
Now I have to go back to my work...June is a very hard time for us all - so many things to finish before the end of the school year! Hugs! Thanks for dropping in!
Luckly I've got one bag left - after watching many inspiring projects in the net, I've got plenty of ideas how to alter it :) Can't wait to have more time and to do it!
Tymczasem oddalam się przygotowywać kolejną porcję dyplomów, pism i plików... kochamy czerwiec, oj jak bardzo kochamy....
Now I have to go back to my work...June is a very hard time for us all - so many things to finish before the end of the school year! Hugs! Thanks for dropping in!
oh how fun! And I love the fish tote bag- so cool!
ReplyDeletepiękna jest!
ReplyDeleteRzeczywiście - ryba nie mogłaby być rybą Finn bez tych dodatków :D:D:D Uwielbiam zaglądać do Ciebie. Buziak :)
ReplyDeleteŚwietna !
ReplyDeletepozdrawiam :)
Świetny pomysł!
ReplyDeleteśliczne torby! też bym chciała być TAKIM kaowcem:)
ReplyDeleteAuuuu!!!!
ReplyDeleteNiezłe jesteście.
Wszystkie takie zdolniachy że same to namalowały?
Pełen szacun :-))))
Zarówno torba, jak i sam pomysł warsztatów są mega fantastyczne!!!!
ReplyDeleteSuper sprawa!
świetna jest! a nie wiem czy dobrze widzę, ale format taki akuratny na scrapowe, zlotowe zakupy :)))
ReplyDeletewszystkie torby są rewelacyjne, jako, że mam 'jazdę' na punkcie sów, to ta sowia mi się podoba :)
ReplyDeleteale t-rybia również. rewelacja!
dziękuję serdecznie :)
ReplyDeleteZabawa była świetna... uwielbiam szczerze te zajęcia, ale ciii......