Umyka mi czas.
Wszystko w domu leży rozgrzebane, zamysły są, ale czasu na wykonanie i mobilizacji stosownej chwilowo brak. Kilka pomysłów się łebki, 3 minimum projekty do zrobienia na krótki dość termin, jeden na bardzo krótki - i co? I nic. Nie mam kiedy. Nie ma kiedy spokojnie usiąść i się zastanowić - przyłapałam się nawet na tym, ze najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy podczas jazdy samochodem... albo w wannie ewentualnie. we wszystkich innych momentach działam na zbyt wysokich obrotach, aby jeszcze coś wykombinować. Trudno. Może niedziela , po powrocie z pracy (haha) okaże się chwilą oddechu.
Co u nie nowego?
W domu... niewiele. Nieustannie od dwóch dni brzmi nowa płyta Kultu - "Hurra!" - polecam szczerze - nas urzekła i zapewne szybo jej na półkę nie odłożymy.
Wczorajszy wieczór spędziłam w babskim gronie pod hasłem "Ladies Night" - tutaj wielkie buziaki dla tych, co były :*- i kolejne, dla tych, co nie mogły :* Dziękuję jeszcze raz - koniecznie musimy powtórzyć taka imprezę:) Ale tak na co dzień żyjemy spokojnie oscylując pomiędzy pracą, domem, odnawianiem garderoby na jesień i aktualnym tematem numer 1 czyli kupowaniem gitary dla męża mego jedynego, który postanowił wrócić do hobby po blisko 10 latach przerwy. Oł jeee. Dowiedziałam się w związku z tym wiele na temat gitar 22 i 24 progowych, wyższości firm takich nad owakimi, przekroju struny gitarowej, osprzęcie złotym i srebrnym, przetwornikach i innych potwornikach. Aktualnie jesteśmy na etapie Epiphone cośtam cośtam psychodeliczne kółka. I mam nadzieję, że to ostatnie stadium :)
I'm totally lost somewhere in time now. Living form one day to another, somewhere between my work, home and unfinished project laying on my desk and looking at me with iritation. Somehow happened that i have no tim e to just sit and tyhink for a while - the best ideas some to my mind when I dive my car to work or have a bath - the other moments are all full.
There are some bright moments though - yesterday "ladies night" was one of that - we spend a great evening drinking vie and chatting - thanks for that girls :*
At home we are at the pint of buying a guitar for Jedrek - he decided to restart his hobby again after 10 years break - and now I have to know a lot about guitars, manufacturers, models, names, strings... oh well - he doesn't complain about my hobby :P
Co poza tym? Jak to Jędrek mówi - w scrapworldzie - dwa miłe akcenty.
Po pierwsze muszę podziękować za trzymanie kciuków - mój scrap na wyzwanie na Candy Shoppe Designs - Wino Musujące - wygrał :) Ciesze się niezmiernie, bo to mój pierwszy raz - wygrałam coś na zachodnim blogu (do końca nie jestem pewna co, ale to się powinno wyjaśnić jak przyjdzie ;))
Dodatkowo - w październiku dwa moje tagi akrylowe i jeden scrap - oraz scrap autorstwa Fryne znalazły się w październikowym numerze gazety internetowej Scrapbooking.com Magazine. Zapraszam oczywiście do przejrzenia naszych tekstów:)
i to na razie tyle... pojawię się ponownie za jakiś czas - jak zwykle.
What else? I won in the Candy Shoppe Designs blog hop challenge:) My "Sparkling Vine" was lucky and got the most votes from the designers - thanks once again ladies!
The other nice thing is that my two acrylic tags, the "Who I am" layout and a "Secret" layout by Fryne are published in the October issue of Scrapbooking.com. Magazine - just take a look at it - we'll be plesed :)
That's all for now... I'll be back as always :)
chyba musisz sobie sprawić dyktafon i nagrywać wszystkie pomysły tam, gdzie masz zajęte ręce :D chyba, ze uda Ci się skorzystać z notesu :D
ReplyDeleteczuję się trochę winna, bo baardzo długo nie miałam pomysłów/czasu/ochoty na scrapowanie, a teraz chyba Ci wzięłam, bo bym tylko tworzyła :D
gratulację z powodu wygranej i artykułu w gazecie :)
WOOOOW!
ReplyDeletePrzede wszystkim gratuluję wygranej i publikacji prac. Wiem, że w pełni na to zasłużyłaś i jestem dumna z taki reprezentantki na "Zachodzie".
Mężowi życzę wytrwałości w odgrzewaniu starej miłości do gitarki, a Twoim pomysłom nieulotności :)
Hi hi :) Ale zbieg okoliczności, bo mój Xis wybiera sobie gitarę właśnie i póki jeszcze ostatecznie nie zdecydował - pożyczył takową od kumpla. Stoi toto razem z piecem w sypialni i lekko zawadza :) Metallica "One" 13 razy pod rząd: bezcenne... Szczególnie ten moment gdzie się potyka i który koniecznie trzeba powtórzyć kilka razy. Powodzenie w poszukiwaniu zaginionego czasu :)
ReplyDeletebrzmi znajomo.
ReplyDeletew mojej głowie też kłębią się kolejne projekty i natchnienia, a okrutnie brakuje czasu na realizację...
ale jak już mam choćby 5 minut (jest teoria, że ZAWSZE można je znaleźć), to wyciskam je do granic możliwości.
czego i tobie życzę :)
gratulacje! "zachód" wie co dobre.
I love your beautiful projects! Congrats on your CSD win!
ReplyDelete