Cóż... czwartek okazał się dniem dobrym, wręcz zaskakująco dobrym - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - rewelacyjnym. Co prawda wczoraj siedziałam do późna męcząc pewną mapkę, ale efektów pokazać jeszcze nie mogę - na szczęście w głowie siedzi już kolejny zalążek scrapowego planu, wiec rozrywkę na kolejną samotną noc mam zapewnioną.
Zatem - wyciągam z szafy kilka już nie pierwszej młodości wytworów - jeszcze nie pokazywanych.
I spent last night fighting with a sketch, but I can't show the effect yet. For today - some oldies. First - a wedding album - not conventional one, colourful and bright - I've made a similar cover once for my family - and I liked the idea:)
Po pierwsze - album ślubny - nietypowy, bo w żywych kolorach. Niestety nie mam zgody na pokazanie wnętrza, ale zapewniam, że jest żywe:) Podobna okładkę już kiedyś popełniłam - i bardzo spodobała mi się ta koncepcja.
Po drugie - dwa notesiorki holtzowe, stoją i czekają na chętnych w Mama Mia, na których stronkę serdecznie zapraszam szczególnie warszawskie mamy - warto poznać to fantastyczne miejsce!
Second - two little "holtz" notebooks - both presented in one of Warsaw's caffee - galleries.
Pozdrawiam czwartkowo - oby do końca tygodnia :)
It's Thursday - weekend is coming soon! hugs :*
mmmmmmmmm wprawdzie holtzowanie to nie moja bajka,ale album ślubny baardzo mi się podoba :) zresztą notes z ptakiem również-bo na ich punkcie tez mam chopla :P
ReplyDeletethis album is wonderful!
ReplyDeleteale za to w JAKICH kolorach!!!!
ReplyDeletesupeRRR!!!
i te notesy....CUDNE!!!
szkoda, ze nie możemy obejrzeć wnętrza albumu :{
ReplyDeleteOj notesiki bajeczne, chociaż nie w bajecznych kolorach :)))
ReplyDeleteOkładka albumu bardzo zachęcajaca do zobaczenia jego wnętrza...no szkoda, że nie będzie okazji ;)
album super, papier okrutnie mi sie podoba
ReplyDeleteNotes z ptaszkiem najpiękniejszy na świecie :)
ReplyDeleteJust gorgeous (as always) Love your masking and the grunge style - hugs!
ReplyDeletejak Ty TAKIE cuda chowasz w szafie, to ja bym tam chętnie zamieszkała ;))
ReplyDeleteszkoda, że środka nie można pokazać, ojjj szkoda, bo po okładce sądząc to duuuża strata nie zobaczyć :)
ReplyDeletezdecydowanie wszystkie Twoje prace są w moim klimacie - mają to "coś"
ReplyDeletealbum ślubny rewelacyjny!
ReplyDelete