Strony

Tuesday, 24 March 2009

Trasa Kraków - Oświęcim - Kraków

Po przemiłym, pełnym wrażeń i przemiłych spotkań zjeździe krakowskim, za który jeszcze raz dziękuję jego głównym siłom napędowym i organizatorkom - Brydzi i Nowalince, odbyła się część mniej oficjalna...spacer po zimnym i wietrznym Krakowie oraz dość niespodziewana, bo w sumie nieplanowana nocna wizyta u Mamami, która przyjęła nas, dobra dusza pod swój gościnny dach...
Ten wieczór trudno mi będzie zapomnieć - działo się wiele dobrego - wszechogarniający klimat marności przełamywany nocnymi, dość zresztą marnymi warsztatami na dywanie w scrapowni, marnymi zdjęciami przy już zdecydowanie mniej marnej ścianie... Marność nad marnościami i wszystko marność, jak mówi pismo...;P Jeśli jeszcze ktoś zie zastanawia o co chodzi, to "marny" to słowo klucz do całego wieczoru...i konia z rzędem temu, kto pamięta dlaczego :D

Ja ze swojej strony serdecznie dziękuję za wspaniałą podróż pełną miłych rozmów, wspomnień i doskonałej zabawy oraz za ten wieczór - całej dość marnej ekipie w składzie: KariKara, Agnieszka-Anna i Mamami - za przeganianie śmiechem wszystkiego co złe, za rozładowywanie negatywnych energii krążących gdzieś i kłębiących się wokół, odganianie smutków żartem, zabawą i ciepłem, które w każdej z nas przecież siedzi... za tak, które znaczy tak, nie, które znaczy nie i nie wiem, które też znaczy to co powinno. Za zdrowy rozsądek podczas pozimowego zamętu:) I za to, że czuję, że ciągle warto... bo przecież warto?
Zatem..sesja zdjęciowa ...moje umiejętności są dość...no właśnie..marne...:)

Kari, AA i boski owczy kubek...


Oraz lata 80-te w wydaniu modelek z fryzem a'la David B.


Oraz Marna ekipa okiem i obiektywem KariKary:

Marne lata 80-te w natarciu:) Projekt - KariKary, oczywiscie:)

Jeszcze raz dziękuję za ta wielką dawkę optymizmu - i pozdrawiam wszystkie wspaniałe babeczki, które spotkałam w ten weekend - dla takich chwil się żyje:*

A moja pracka, która powstała na mechatym Mamamiowym dywanie - już niebawem:)

8 comments:

  1. Haha, no nieżle "The Marne" rulezz :)

    ReplyDelete
  2. No i nawet marnie się poryczałam

    ReplyDelete
  3. Fajna sesyja, ostatnie zabawne:D

    ReplyDelete
  4. hahaha wariatki szalone :))
    marne dziewuszyska :P

    ReplyDelete
  5. Bo w życiu ważne są tylko TAKIE "marne" chwile :)
    Zdjęcia są w porządku, są wasze, więc bardzo w porządku!!
    Ważne jest to jakimi ludźmi się otaczamy, wtedy mamy chęć do życia...

    Się nawymadrzałam :)
    ale zazdroszczę szczerze tej spontaniczności- nie żeby mi jej brakowało ;)

    ReplyDelete
  6. Finn pojechalaś, oj pojechałaś, calkiem marnie :)))))

    ReplyDelete
  7. Oj marneście wszystkie wespół zespół, ale za to jakie sympatyczne ;) fajne foty, świetna sesja!

    ReplyDelete
  8. :(

    Szkoda ze sie z Wami nie widziałam, buuuu

    Ale Marne swietnie na zdjeciach wyszły :)

    ReplyDelete

Please note: leaving a comment on this website means you agree for us to store and process your data (such as user ID) for communication, education and marketing purposes. More information on our Privacy Policy is listed on the blog.