Tak, tak, jak babcia czasem coś powie, to aż nie można się pozbierać do kupy potem :)))
Zatem:
... Wąski, szpitalny korytarz, ławeczki szczelnie wypełnione ludźmi (w większości babciami właśnie) niecierpliwie czekającymi na swoja kolej wejścia do gabinetu zabiegowego. Rozbiegany czujny wzrok, pilnie strzegący kolejności, w kurczowo zaciśniętych rękach niewielkie babciowe torebki, tu i tam laska lub parasolka.
Ja i babcia siedzimy cierpliwie pod gabinetem - na nas kolej wypadnie dopiero za chwilę. Z drugiego końca korytarza nadciąga ubrany w kitel facet - jak nic - lekarz. Idzie w naszą stronę i wlepia w nas dwie badawcze a przy tym powłóczyste spojrzenie. Patrzy się i patrzy... Babcia czujnie podchwytuje jego wzrok i kiedy nas mija widzę w jej spojrzeniu pewne zmieszanie ale i oznaki intensywnego kombinowania...
- Nie znam go - oświadcza po chwili zdecydowanym tonem, kiedy zauważa, że się jej przyglądam. - pewnie ginekolog - dodaje tonem usprawiedliwienia.
taaak...............to chyba jedyne wytłumaczenie...
sikaaaaaaaam
ReplyDelete:))))))))
OŻ te Babcie ;D Twója jest The BEST !
ReplyDeletehahahhahahahhaha
ReplyDelete:))))))))))))))))))
ReplyDeleteo matkooooooooooooooo!!!!!!!!!! popłakałam się....
ReplyDeletehi hi :D świetna ta twoja babcia!
ReplyDeleteMoj była też taka, w "tych" klimatach. Pozdrowienia dla Babci :)
ReplyDeleteCzad Babcie masz Finko :)))))) Normalnie sikam :)))
ReplyDeleteoj uśmiałam się hihihih moja babcia miała podobnie... suuuper normalnie!!!! pozdrawiam
ReplyDeleteaaaa.... babcie, jak czasem coś powiedzą...
ReplyDeletehihihi
Boska jest Twoja babcia!
ReplyDeletePewnie by się z moją polubiła, moja też jak coś czasem powie, to wszyscy zapominamy języka w gębie!
no to było dobre... :)
ReplyDeleteAle Babcia ma poczucie humoru!
ReplyDeleteAHAHAHAHAaaaaaaa, no umarłam....
ReplyDelete