Jestem zdania, że jakiekolwiek craftowe przedsięwzięcia powinny być przede wszystkim przyjemne. Dobra zabawa jest podstawowym warunkiem - przynajmniej powinna być i tak naprawdę w tworzeniu nie da się jej niczym podrobić.
Bardzo cenię sobie te momenty, kiedy najzwyklej w świecie siadam i robię to, na co akurat mam ochotę, realizuję ten pomysł, który akurat wypłynął na powierzchnię z kłębowiska, które gnieździ się w mojej głowie... a że w kolejce czekają inne, już dawno temu obmyślane? Niech poczekają. Może dojrzeją jak dobre wino;)
Właśnie wczoraj wynurzyło się coś takiego: fragmentacja, wściekła koloryzacja, pikseloza stosowana. I do tego model o aparycji dość dyskusyjnej, choć na pewno zadziornej :*
Kiedy wzięłam do ręki arkusz wydruków próbnych przytargany przezornie do domu przez Jędrka (tak, tak... zbieractwo nałogowe), klapki w mózgu szybko poprzestawiały się, kilka drobnych spięć, jakaś odgrzebana w głowie mapka którą kilka dni temu widziałam u szalonych skandynawek... i w zasadzie już wiedziałam co ma być gdzie i jak.
Że proste? Bardzo proste... widać tak mi było trzeba tej nocy. Na dodatek - paskudnie recyclingowe i popierające tezę, że scrapować można z prawie wszystkiego ;) Że nie ma tuszu, masek, mazideł, farb... ? Nie ma i nie będzie - nie tym razem :) Dzisiaj na tapecie zabawa w pikselozę :)
In my opinion there's nothing more important in creating than good fun. It gives you flair, ideas, motivation and courage to realise them. No time for wondering "is it my style?" "is it too simple"? if you feel the need - just do it!
That's how I created that "pixelization" layout last night... I found a printing proof taken home by my husband for me as an inspiration - and it just happened! Somehow, somewhere... fragmentation, colourization, pixelization... ;) And a crazy photo of my friend as an important part... no time for paint, mists, masks... just pure fun:D
Materiały: Biała baza, wydrukowany arkusz próbny, 2 rubonsy, elementy od odtwarzacza dvd, dziurkacz brzegowy Marthy Stewart, jakieś plastiki i 1 ćwiek. Odrobina cienkopisu.
Czas: tyle ile trzeba było aby to kolorowe draństwo powycinać i ponaklejać. Potem to już tylko 15 minut roboty ;)
Supplies: White base, colourful printing proof, 1 brad, 2 plastic elements, 2 rub-ons, 2 old parts from a dvd player ;) A bit of a black gel pen.
Time: as much as I needed to cut out this colourful madness...and then next 15 minutes to finish :)
Jeszcze jeden eksperyment niebawem. Tak do pary ;) Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :*
Next experiment coming soon :) Do not miss it :) Hugs :*
Bardzo cenię sobie te momenty, kiedy najzwyklej w świecie siadam i robię to, na co akurat mam ochotę, realizuję ten pomysł, który akurat wypłynął na powierzchnię z kłębowiska, które gnieździ się w mojej głowie... a że w kolejce czekają inne, już dawno temu obmyślane? Niech poczekają. Może dojrzeją jak dobre wino;)
Właśnie wczoraj wynurzyło się coś takiego: fragmentacja, wściekła koloryzacja, pikseloza stosowana. I do tego model o aparycji dość dyskusyjnej, choć na pewno zadziornej :*
Kiedy wzięłam do ręki arkusz wydruków próbnych przytargany przezornie do domu przez Jędrka (tak, tak... zbieractwo nałogowe), klapki w mózgu szybko poprzestawiały się, kilka drobnych spięć, jakaś odgrzebana w głowie mapka którą kilka dni temu widziałam u szalonych skandynawek... i w zasadzie już wiedziałam co ma być gdzie i jak.
Że proste? Bardzo proste... widać tak mi było trzeba tej nocy. Na dodatek - paskudnie recyclingowe i popierające tezę, że scrapować można z prawie wszystkiego ;) Że nie ma tuszu, masek, mazideł, farb... ? Nie ma i nie będzie - nie tym razem :) Dzisiaj na tapecie zabawa w pikselozę :)
In my opinion there's nothing more important in creating than good fun. It gives you flair, ideas, motivation and courage to realise them. No time for wondering "is it my style?" "is it too simple"? if you feel the need - just do it!
That's how I created that "pixelization" layout last night... I found a printing proof taken home by my husband for me as an inspiration - and it just happened! Somehow, somewhere... fragmentation, colourization, pixelization... ;) And a crazy photo of my friend as an important part... no time for paint, mists, masks... just pure fun:D
Materiały: Biała baza, wydrukowany arkusz próbny, 2 rubonsy, elementy od odtwarzacza dvd, dziurkacz brzegowy Marthy Stewart, jakieś plastiki i 1 ćwiek. Odrobina cienkopisu.
Czas: tyle ile trzeba było aby to kolorowe draństwo powycinać i ponaklejać. Potem to już tylko 15 minut roboty ;)
Supplies: White base, colourful printing proof, 1 brad, 2 plastic elements, 2 rub-ons, 2 old parts from a dvd player ;) A bit of a black gel pen.
Time: as much as I needed to cut out this colourful madness...and then next 15 minutes to finish :)
Jeszcze jeden eksperyment niebawem. Tak do pary ;) Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :*
Next experiment coming soon :) Do not miss it :) Hugs :*
zupełnie nie Finnowata praca ;D.
ReplyDeleteAle eksperyment fajny mysle ze do twarzy Panu w clin ant simpul ;)
Love it!! This is some of the most creative LO's I've seen! Just love the colors, the setup, everything!! Wonderful.
ReplyDeleteThank you so much for playing with us at Skissedilla.
niesamowity :) piękny w swojej prostocie :)pozdrawiam i wszystkiego Naj w Nowym Roku-Barbara
ReplyDeleteŻe się tak wyrażę... zajebioza!!! Fantastycznie to wygląda!!
ReplyDeleteMogę kiedyś zgapić i zliftować :P?
wow, niesamowite. świetny pomysł recyklingowy.
ReplyDeleteKolejny super dowód dla niedowiarków że można "coś z niczego" a najbardziej liczy się pomysł!!! :)
ReplyDeletePozdrawiam
Szczęka mi opadła jak najpierw zobaczyłam pracę na Flickrze, a teraz tutaj. a jak już wskoczyła na swoje miejsce to uśmiech z niej nie schodzi. dziękuję za tę pozytywną energię bijącą z Twojej pracy! (:
ReplyDeleteJesteś GENIUSZEM!!! Ta praca jest doskonała pod każdym względem, nie ma tu ani jednego zbędnego elementu!
ReplyDeleteCoś mówiłaś, że zazdrościsz cierpliwości;)? A to co???
Głowy pełnej pikseli życzę w w 2010;)
dziękuję baardzo za życzenia i oczywiście nawzajem! ja oprócz kreatywnego życzę też obfitego w sukcesy w każdej dziedzinie życia :)
ReplyDeletejaaak mi się te kwadraciki niemożliwie podobają!! kocham kolory!
ha, martwie sie trochę, że nie będe miała albo dostępu do komputera albo nie będzie mi się chciało iśc po aparat. ale chyba jak bedę nadrabiała, to nic złego,co?
hyyyyy !!!! na poczatku zanim posta przeczytalam, myslam , ze Ty tak jedno, po dugim........bo wygladaja jakby byly w 3D, wiec myslam, ze to prawdziwe mozjkowe kwadraciki. Stwierdzilzm, ze tak cierpliwej osoby, to ja w zyciu nie widzialam...............
ReplyDeleteFinn, ten pikselo-mozajkowy skrap jest swietny !!!!
WOW, uwielbiam takie :)
ReplyDeleteelfiku: no do cierpliwych ludzi to ja na pewno nie należę...wycinałam na szczęście tylko fragmentami - trochę sztukowałam, zatykałam...nigdy bym chyba takich równych kwadracików nie porobiła, nie ma siły!!!
ReplyDeletekarola: właśnie z podobnych powodów nie porywam się z motyką na słońce :)
tymonsyl :* to tylko tak groźnie wygląda, wiesz...a co do słowa na g to zdecydowanie przesadzasz!
nataly, joasia*, lili, Barbara - dziękuję :)
Zielona - a zagapiaj sobie ile chesz - toż to zaszczyt zagapioną być :)
Owieczko...zastanawiałam się czy to faktycznie c&s, bo klin to to może jest (model miał by radochi po pachi swoja drogą) ale czy sipul to nie jestem pewna. Zresztą - jest co jest... "Czyż róża nie nazwana innym imieniem nie pachniałaby równie słodko?" ;)
Bardzo, ale to BARDZO!!!!!
ReplyDeletejest ŚWIETNY!!!
ZASKAKUJĄCY!!!
NIESAMOWITY!!!
Bardzo energetyczny!
ReplyDeleteŚwietnie wykorzystany dziurkacz brzegowy Marthy Stewart, chyba trochę niedoceniony, bynajmniej mówię o sobie:)
Dziękuję za odwiedziny bloga!:))
Ja zaglądam tu czasami,ale nie miałam śmiałości, napisać coś mistrzyni!
Świetna robota i jeszcze ten dziurkacz idealnie dobrany :))
ReplyDeleteWOW!!!
ReplyDeleteTylu soczystych kolorów, to ja u Ciebie chyba jeszcze nie widziałam ;)
Fantastyczna praca!!!
:D
Piekne i genialne.
ReplyDeleteHello sweetheart!!! Love your blog! And you are so talented!
ReplyDeleteJust wanted to say Hi!
xoxxo Cari
Cudo!!! =] 0_0
ReplyDeleteNie mogę się napatrzeć na te drobiny... ile to czasu i cierpliwości potrzeba =]